Tak jakoś wyszło, że nazbierało mi się trochę palet. Szczęście mi towarzyszyło i wygrałam w ostatnim czasie kilka nowości, m.in. Midnight Wonders od Kobo, o której już wam pisałam. Reszta czeka na recenzję, dlatego przez najbliższy czas na blogu palety będą pojawiały się dość regularnie...
Ale za to rzadko pojawiają się u mnie kosmetyki luksusowe, perfumeryjne. Dotychczas z takich droższych cieni do powiek przewinęła się tu tylko paleta Soul Blooming z Nabli. I dziś, w drodze wyjątku, będzie właśnie o droższej paletce - Tutti Frutti, Sparkling Pineapple marki Too Faced.
Too Faced: Tutti Frutti, Sparkling Pineapple, Paleta cieni do powiek
Ta paleta jest specyficzna, ale jednocześnie i niesamowita. Podobno kolekcja Tutti Frutti różni się formulacją, a więc i jakością, od poprzednich linii marki. Niestety nie posiadam innych palet Too Faced ani żadnego innego produktu, więc nie mogę się do tego odnieść. Dlatego też wszystkie moje wrażenia są pierwsze, nowe. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tych cieniach.
Zacznijmy od opakowania. Jest to bardzo solidna i porządna kasetka, ale jednocześnie łatwo się otwiera, ponieważ ma specjalny uchwyt, który to ułatwia (znajduje się on w prawym dolnym rogu). Paleta ma w środku lusterko, które jest dobrej jakości i ładnie odbija obraz. Lustro zostało ozdobione napisem z nazwą marki (a chyba nawet jest to właściwie jej logo) oraz grafiką ananasa.
Paletka jest perfumowana, powinna pachnieć ananasem, ale ku mojej zgrozie, jej zapach bardziej przypomina kokosa, nad czym ubolewam strasznie. A co gorsza, mam tę paletę już trochę czasu, a konkretniej od trzech miesięcy, a intensywność zapachu nie zmalała. Nie wiem kiedy i czy w ogóle uwolnię się od tego kokosowego fetoru (nie no, paleta nie śmierdzi, ale ja nienawidzę zapachu kokosa, więc...)...
Sparkling Pineapple składa się z siedmiu cieni: trzech matów oraz czterech błyszczących cieni:
- Cienie matowe - mają specyficzną formułę. Są bardzo zbite, jakby śliskie na wierzchu. Ich pigmentacja jest intensywna, ale wymagają wtłaczania, inaczej prawie w ogóle nie osiadają na powiece. Można się do tego przyzwyczaić. Poza tym niesie to też za sobą zalety: te cienie się w ogóle nie osypują. Nie miałam jeszcze w rękach takich cieni, one naprawdę wcale się nie pylą. Z resztą spójrzcie na fotki tej palety - była już przeze mnie używana, a nie musiałam jej w ogóle czyścić do zdjęć.Właściwie to po matach nie widać nawet, że były używane. Coś niesamowitego! Ponadto maty łatwo się rozcierają, dobrze łączą ze sobą oraz cieniami innych marek.
- Cienie błyszczące - są masełkowate, aż się uginają pod palcami. Dwa cienie to mają jednolity kolor i fakturę, a pozostałe dwa to duchromy - rude złoto, o miedzianej bazie, które opalizuje na złoto oraz brązowo-zielony cień, który pod różnymi kątami jest bardziej czerwony, zielony, brązowy lub złoty. Właściwie to nawet nie duochrome, tylko multichrome. Cienie te są bardzo dobrze napigmentowane i łatwo osiadają na powiekach. Dobrze się nimi pracuje.
Ogólnie uważam, że są to naprawdę bardzo dobre cienie o wyjątkowej formule, a ta multichromowa zieleń jest po prostu czymś niesamowitym. Jestem zadowolona z tej palety, lubię nią pracować. Opakowanie cieszy oko, a jakość cieni jest bez zarzutu. Kolory są bardzo bezpieczne, pozwolą na stworzenie codziennego makijażu, klasycznego, wieczorowego smoky, a dodatek dwóch wielowymiarowych cieni pozwala też na dodanie nieco szaleństwa. Jestem oczarowana tą paletą i prawdę mówiąc kusi mnie zakup drugiej paletki z tej serii - Razzle Dazzle Berry.
A jeśli chodzi o Sparkling Pineapple to mogę wam pokazać jeden makijaż nią wykonany:
Znacie cienie Too Faced? Czy pozostałe palety również mają tak interesującą formułę czy rzeczywiście ta seria jest wyjątkowa? Jestem ciekawa, co macie do powiedzenia na ten temat :)
Przepiękna kolorystyka. Lubię takie, więc na pewno bym po nie sięgała :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, idealne kolory na co dzień! :)
UsuńWidziałam tą paletę właśnie na DressCloud, kusiła i to bardzo! Podoba mi się jej kolorystyka. :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo uniwersalna :D
UsuńLubie cienie Too Faced ta paletka jest przepiekna, choc dla mnie mysle zbyt naturalna ;)
OdpowiedzUsuńTakie najbardziej przydają się na co dzień ;D
UsuńPięknie się prezentują wizualnie, a same cienie są równie piękne :)
OdpowiedzUsuńto prawda :D
UsuńOd roku mam paletę Then & Now TF i nie, zapach się nie ulatnia :D (chociaż ta akurat pachnie czekoladą). W zasadzie ta wygląda ładnie, ale kolorystyka jakoś mnie nie powala. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, ze to wszystko już gdzieś było.
OdpowiedzUsuńBTW, ostatnio TF chyba jest bojkotowane na amerykańskim YT za dramę z NikkiTutorials, więc ciekawa jestem, jak się to odbije na firmie :D
To teraz mi smutno, że nie pozbędę się tego kokosowego smrodu xD
UsuńSuper paletę udało Ci się wygrać :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :D
UsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńStrasznie ładne są te kolorki :) Ale masz szczęscie do wygrywania :)
OdpowiedzUsuńtak wyszło :D
UsuńO maj gat! Jaka piękna! I w środku i na zewnątrz..
OdpowiedzUsuńto prawda, śliczna jest :)
UsuńŚwietna szata graficzna tej paletki.
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba ;)
UsuńPiękne ma odcienie :) Takie totalnie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńTakie uniwersalne :)
UsuńSzata graficzna paletki zdecydowanie w moim guście, przepiękna! A kolory.. wow, coś cudownego. Moje serce totalnie zostało skradzione, na pewno trafi do mojego koszyka! <3
OdpowiedzUsuńuuu, widzę, że cię całkiem trafiło, haha :D
UsuńOj nie znam tej serii, ale kolorki świetne takie na co dzień :)
OdpowiedzUsuńto prawda :)
UsuńJaka urocza ta paletka! Zrobiłaś bardzo fajny makjiaż!
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Dziękuję :)
UsuńMam ją w zakupowych planach ♥
OdpowiedzUsuńsuper :D
Usuńmoje kolory. Ja bez makijażu oczu nie wychodze nawet ze śmieciami
OdpowiedzUsuńNo proszę :D ja jednak wyjdę bez, choć bardzo lubię makijaż oczu :D
UsuńOczekiwałam bardziej soczystych kolorów ;) na jesień jednak się sprawdza
OdpowiedzUsuńAle w sumie nanas to żółć, brąz i zieleń, więc kolorystyka jest spójna z nazwą :)
UsuńKusząca paletka i w dodatku pachnie :-) Może być i kokos :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety kokos nie może być :<<
Usuńbardzo odważnie i kolorowo!
OdpowiedzUsuńtak wyszło :D
UsuńJa też nie przepadam za zapachem kokosa :D. Jak już kiedyś o niej rozmawiałśmy, kolorystyka nadal do mnie nie przemawia, nie jest to coś na co bym się skusiła w pierwszej kolejności. Nawet nie wiem czy umiałabym pracować z taką paletą :D. Druga wersja kolorystyczna o której wspomniłaś podoba mi sie bardziej ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze nie wiem jak (poza tą multichromową zielenią) można nie wiedzieć co z nią zrobić, przecież to bardzo uniwersalne, dzienne kolory :D
UsuńWow! To owocowe opakowanie jest przeurocze, a kolory dokładnie takie, jakie lubię na co dzień.
OdpowiedzUsuńwiele kobiet lubi takie kolorki na co dzień :D
UsuńGratuluję wygranej:D Paletka prezentuje się niezwykle uroczo. Szkoda tylko tego zapachu, też nie lubię kokosa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dzięki! Również pozdrawiam :)
UsuńPodoba mi się ta paletka, cudowna nagroda! ;d
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńZ cieniami tej marki nie mam dobrych wspomnień, ale ten "maluszek" mnie kusi :P Martwi mnie jednak problem z trwałością tych cieni na moich tłustych powiekach :P
OdpowiedzUsuńJa na trwałość nie narzekam. Innych cieni z TF nie znam, ale słyszałam właśnie, że podobno starsze palety nie są wcale szczególnie dobre, a dopiero nowa formuła jest warta uwagi :)
Usuń