Sięgnęłam po te maseczki, bo udało mi się je wyhaczyć w fajnej cenie po 6zł podczas promocji w Drogeriach Polskich, a że maski tej marki z serii Pure Essence bardzo lubię, to przy tak korzystnej cenie nawet się nie wahałam.
Holika Holika - After Trip Mask Sheet
Czyli po podróży, wycieczce, jakimś wyjeździe. Jako że dojazd z uczelni do mnie do domu zajmuje od 1,5h do nawet 2h myślę, że zwykły dzień na studiach łączący się z około trzygodzinnym dojazdem można uznać za wycieczkę. Dlatego też w piątek wieczór, po całym tygodniu takich wspaniałych i ekscytujących wycieczek, sięgnęłam po tę maskę.
Jest to maseczka rozjaśniająca, która zgodnie ze swym przeznaczeniem ma za zadanie rozjaśnić skórę, a przy tym również ją nawilżyć, odżywić, zregenerować i oczywiście przynieść relaks po męczącej podróży. Nawilża skórę i dodaje jej lekkiego blasku, cera jest po niej ukojona, znika uczucie napięcia i ściągnięcia. Rozjaśnienia nie zauważyłam, więc efekt jest bardzo delikatny i słabo zauważalny, albo nie ma go wcale i jest to zwykłe placebo. W swoim składzie maska ta zawiera ekstrakty z pomidora, kokosu, pomarańczy oraz kiwi.
Skład: Składniki: Water, Glycerin, Alcohol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Camellia Sinensis Leaf Extract, Rosa Canina Flower Extract, Brassica Oleracea Capitata (Cabbage)Leaf Extract, Hovenia Dulcis Fruit Extract, Allantoin, Disodium EDTA, Fragrance, Sodium Hyaluronate, Trehalose. Analizę składu znajdziecie tutaj.
Holika Holika - After Working Out Mask Sheet (After Leports)
Wersja po treningu ma głównie na celu zrewitalizowanie naszej cery. Producent informuje, że oprócz tego maska także odświeża, oczyszcza i łagodzi podrażnienia. Jeżeli chodzi o maskę After Working Out, mam co do niej bardzo podobne odczucia, jak w przypadku wersji After Trip - dobrze nawilża skórę, cera jest po niej odświeżona, wygładzona i bardziej rześka. Mam wrażenie, że nieco lepiej nawilża od wersji rozjaśniającej - sprawdziłam skład i wydaje mi się, że wynika to z obecności aloesu, który moja cera bardzo lubi. Znajdziemy w niej ekstrakty z aloesu, ziemniaka, miodu oraz bambusa.
Skład: Water, Glycerin, Alcohol, PEG-60
Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Aloe
Barbadensis Leaf Extract, Solanum Tuberosum (Potato) Pulp Extract,
Bambusa Vulgaris Extract, Honey Extract, Allantoin, Disodium EDTA,
Fragrance, Sodium Hyaluronate, Trehalose
Osobiście uważam, że to przyjemne maseczki, choć, jeśli mam być szczera, nie zachwyciły mnie na tyle, aby sięgać po nie w cenie regularnej, która zależnie od sklepu waha się w okolicach ponad 10zł. Mimo wszystko seria Pure Essence pozostaje moim faworytem z gamy masek tej marki. Ale, jeśli uda mi się kiedyś ponownie trafić na te w promocyjnej cenie, to czemu nie?
Zapraszam was oczywiście także na mojego facebooka oraz instagrama, będzie mi bardzo miło, jeżeli dacie lajka mojemu raczkującemu fanpage'owi :)
Podobne posty:
Te maseczki fajnie kupić na promocji
OdpowiedzUsuńTak przecież zrobiłam ;)
UsuńWydaje mi się że we wszystkich maskach w płachcie prosto z Korei więcej o nich szumu niż prawdy. Naciągają nas ładnymi opakowaniami na zakupy, a w większości są tak samo nawilżające czy wygładzające jak maseczki Ziai czy Bielendy. W regularnej cenie nie kupuję tych masek, zawsze czekam na promocje :)
OdpowiedzUsuńW większości wypadków niestety tak jest, ale cytrynowa maska z serii Pure Essence to mój ulubieniec, jest świetna. Szczerze mówiąc nie przepadam za rossmannowskimi maskami, do oczyszczania stosuję glinki, a do nawilżania właśnie maski w płachcie. Swoją drogą zamawiane zza granicy nie wychodzą tak drogo - maski Tony Moly można zakupić za 3zł ;) To u nas jest takie tragiczne przebicie!
UsuńSuper, że udało Ci się je dorwać taniej, bo ceny regularne takich masek niestety są dość wysokie. Sama nie jestem jakąś ogromną fanką płacht, bo jeszcze nie znalazłam idealnej maseczki dla siebie (większość piecze mnie w twarz), ale może kiedyś wypróbuję te, albo skuszę się na Pure Essence (miałam dwie z tej serii i truskawka przypadła mi do gustu).
OdpowiedzUsuńMnie tylko maska z Garniera podrażniła, również w płacie. Z serii Pure Essence polecam cytrynę i ogórka :)
UsuńNigdy niczego podobnego nie używałam, więc chętnie bym się skusiła, tym bardziej, że mojej twarzy by się to przydało :)
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
Nigdy nie probowlaam ale zawsze na kazdym blogu mnie zachecaja
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płachcie i kiedyś stosowałam również, maseczkę tej firmy. Są całkiem ok! 😊
OdpowiedzUsuńMusze je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście bede wdzięczna:)
Miałam kiedyś maseczkę z tej serii, wersję after party, czy after drinking, nie pamiętam, jak dokładnie się nazywała... w każdym razie zastosowanie miała poimprezowe :D i też nie był to efekt powalający, przyjemna maska, ale bez rewelacji :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że po raz kolejny się zgadzamy :D
UsuńNigdy nie miałam tych maseczek :) Tyle zaległości kosmetycznych :D
OdpowiedzUsuńHaha, akurat nie straciłaś niczego nadzwyczajnego ;D
UsuńNie miałam ich nigdy.
OdpowiedzUsuńTestowałam chyba 2 rodzaje z tej serii i żadna maska mnie nie zachwyciła. Odpuściłam je już sobie i sięgam po inne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się z takimi nie spotkała, a chętnie bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam maseczek, ale chętnie po nie sięgnę, żeby przetestować :)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka, nie używałam.
OdpowiedzUsuńTe maseczki jak nic kojarzą mi się z zabawnymi memami :D Osobiście próbowałam zaledwie kilka razy azjatyckie maski w płachcie, bo jednak 10-15 zł na raz to dla mnie zdecydowanie za wiele, a nie widzę po nich jakichś spektakularnych efektów. Ładnie tutaj, zostanę na dłużej :)
OdpowiedzUsuńHaha, coś w tym jest! :D Dlatego ja je kupuję na promocjach od 4 do 6zł, jestem januszem kosmetycznych okazji xD Dziękuję :))
UsuńSuper, że zdecydowałaś się założyć fp, będzie łatwiej Cię śledzić :) Co do maseczek, to u mnie w większość płacht działa podobnie - odświeża i nawilża, ale bez cudów.
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję za miłe słowa :D
UsuńMam z tej firmy wersję After Drinking, ale jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńI like this blog very much, Its a really nice position to read
OdpowiedzUsuńand obtain info.