wtorek, 25 lipca 2017

Pomidorowa przekąska dla skóry - Holika Holika: Tomato Juicy Mask Sheet


Bardzo lubię maseczki marki Holika Holika, seria Pure Essence należy do moich maseczkowych faworytów. Ogrom pozytywnych opinii zebrała w internecie - a szczególnie na youtube - również i inna seria z tej firmy, Juicy Mask Sheet. Dlatego również postanowiłam sięgnąć po jedną z nich.


Produkt
Oczywiście są to maski w płachcie, występujące w kilku wersjach: granatowej, jagodowej, miodowej, aloesowej, herbacianej, mango (bądź też, jak mówi mój ośmioletni brat - mangowej xD) oraz pomidorowej, którą wybrałam. Kosmetyki te są bogate w witaminy A, C, D oraz minerały pochodzące z roślin naturalnych i owoców. Wersja wybrana przeze mnie ma za zadanie także rozjaśnić przebarwienia po trądziku, a także łagodzić takie zmiany skórne. Producent deklaruje także, że produkt ten przywraca blask zmęczonej i szarej cerze.


Aplikacja
Jest bardzo wygodna, jak na maseczkę w płachcie przystało. Materiał jest mocno nasączony, ale nie mokry, raczej intensywnie wilgotny. Esencja nie ścieka z płatu, a po wyjęciu jej nie zostało także zbyt wiele płynu w opakowaniu. Maskę aplikujemy na 15-20 minut. Płachta jest wygodna, można ją swobodnie dopasować do kształtu twarzy, materiał jest delikatny. 


Działanie
Maseczka nie podrażnia skóry, nawet wtedy, gdy nałożymy ją na świeże zmiany - jest bardzo łagodna. Naprawdę dobrze nawilża i przyjemnie chłodzi, a cera po jej użyciu jest bardziej promienna. Niestety nie radzi sobie z przebarwieniami (być może rzeczywiście rozjaśniłaby je przy dłuższym stosowaniu, jednakże maska cytrynowa tej marki z innej linii postawiła poprzeczkę na tyle wysoko, że oczekiwałam ochów i achów od razu - ale więcej o tym w podsumowaniu). Specjalnie nałożyłam ją na świeżo wygojone zmiany i nie zauważyłam żadnej różnicy w ich wyglądzie - dalej mocno odznaczały się od skóry.



Skład
Głównym składnikiem jest oczywiście ekstrakt z pomidora, w którym występują liczne węglowodany, α-hydroksykwasy (AHA), a także witaminy. Dzięki temu reguluje utratę wody (TEWL) w warstwie rogowej. Jest bogaty w kwasy AHA (kwas cytrynowy, jabłkowy, glikolowy, mlekowy) posiadające działanie złuszczające, oczyszczające oraz odświeżające. Ponadto, w jego składzie występuje także wiele antyoksydantów (witamina A, E), które chronią cerę przed wolnymi rodnikami nie dopuszczając do procesów starzenia się skóry.

Maseczki z tej serii nie zawierają parabenów, olejów mineralnych i silikonów, nie są jednak w pełni naturalne - mamy w niej m.in. sztuczne konserwanty, które mi osobiście nie przeszkadzają.

Pełen skład: Water, Glycerin, Alcohol, Sodium Hyaluronate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, Carbomer, Triethanolamine, Solanum Lycopersicum (Tomato) Fruit Extract, Allantoin, Disodium EDTA, Fragrance, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Fragaria Chiloensis (Strawberry) Fruit Extract.


Podsumowanie
Te maseczki są w porządku, dobrze nawilżają, jeżeli jednak chodzi o tę markę, dużo bardziej odpowiadają mi te z serii Pure Essence. Cytrynowa jest moim hitem - po jej zastosowaniu świeże zmiany rzeczywiście zostają rozjaśnione i stają się bladoróżowe. Maska pomidorowa z serii Juicy Mask nawilża skórę i sprawia, że cera nabiera blasku, niestety nie ma co liczyć na jej pomoc w kwestii wybielenia przebarwień.

Swoją drogą, od razu zapowiem, że wkrótce napiszę post o zamówieniach poprzez stronę jolse.com, gdzie kosmetyki koreańskie można kupić nawet o połowę taniej niż w Polsce. Obecnie jeszcze czekam na paczkę (siedzi w Warszawie), ale jak tylko do mnie dotrze, zrobię haul ze swoich zakupów, a także napiszę o tym jak zamawiać, jak wygląda kwestia cła itp. Jeżeli więc jesteście zainteresowanie, koniecznie tu zaglądajcie :)



PODOBNE POSTY:

Udostępnij

14 komentarzy :

  1. Szkoda że nie radzi sobie z przebarwieniami bo mam świra na punkcie ich totalnego niwelowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam cytrynową z serii Pure Essence, daje rade!

      Usuń
  2. Koniecznie zrób haul! Uwielbiam je oglądać/czytać whatever. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobię, jak tylko paczka dotrze w moje ręce! :)

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tej masce ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej !
    Nie przepadam za pomidorami, ale kojarzę markę Holika Holika !
    Z ciekawości musiałam to sprawdzić i mam z tego szampon !
    Pozdrawiam !
    Lovelybooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a z jakiej linii? Napisz potem czy się sprawdził :)

      Usuń
    2. Mam jednak żel, nie szampon, bardzo przepraszam !
      A żel o zapachu aloesu ! Bardzo się sprawdza !
      Skóra nie jest przesuszona i wygląda młodziej !
      Pozdrawiam!

      Usuń
    3. A, wiem który. Jest super! :)

      Usuń
  5. Całkiem nieźle sprawdzają mi się koreańskie maski tego typu, więc myślę, że to tylko kwestia czasu, jak sięgnę i po tą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z chęcią przeczytam taki wpis o Jolse, jeszcze tam nie zamawiałam :) To straszne, ale tego typu opakowania mega na mnie działają, jestem jak sroka pomimo świadomości, że można się czasem sparzyć! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawi się na dniach, bo paczka do mnie dotarła... Hahaha, ja również, jedną z rzeczy, które zamówiłam, jest krem miś polarny :'D

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie! Staram się odwdzięczać za wszystkie komentarze :)

Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat przetwarzania twoich danych osobowych wejdź w link "Polityka Prywatności" w prawej kolumnie bloga.

Designed by Blokotek. All rights reserved.