Przyznam się szczerze, dałam się kupić tym ślicznym opakowaniom, które krzyczały kup mnie. I je kupiłam. Na swoją obronę powiem tylko, że było to dawno, na jakiejś większej promocji na pielęgnacje w którejś z drogerii. Używałam tych produktów latem i najwyższy czas wreszcie coś o nich napisać.
W skład serii wchodzi wiele produktów, ja jednak zdecydowałam się tylko na dwa, które najbardziej mnie zainteresowały - Bielenda, Rose Care, serum różane do skóry wrażliwe oraz Bielenda, Rose Care, olejek różany do mycia twarzy. Niby jedna seria, ale poziom moim zdaniem bardzo nierówny.
Bielenda, Rose Care, serum różane do skóry
Jest to produkt dwufazowy, wymagający wstrząśnięcia przed użyciem. Serum jest zamknięte w bardzo ładnym i eleganckim szklanym opakowaniu z pipetą. Bardzo polubiłam się z tym produktem. Używałam go na noc, bo niestety zostawia lekko tłustawy film, a cera mocno się po nim świeci. Serum co prawda wchłania się w pełni, ale trwa to długo. Te wszystkie cechy sprawiają, że nie nadaje się na dzień, a już tym bardziej pod makijaż. Mimo tych mankamentów, jak już zaznaczyłam, polubiłam ten produkt i uważam, że jest bardzo przyjemny - świetnie nawilża, uspokaja cerę, skóra jest po nim mięciutka, gładka i delikatna. Jedno opakowanie zawiera 30ml serum, a jego koszt waha się od 25 do 30zł.
W składzie poza chemią i tytułowym olejkiem z róży znajdziemy także olejek z orzechów makadamii, olejek z pestek brzoskwini, olejek z awokado oraz olej z pestek malin. Pełen skład:
Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Isododecane, Hydrogenated Tetradecenyl/Methylpentadecene, Isohexadecane, Tocopheryl Acetate, Glycerin, Propylene Glycol, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Lactate, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Rosa Canina (Fruit) Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Sorbitol, Panthenol, Lactic Acid, Disodium EDTA, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool, CI 17200.
Bielenda, Rose Care, olejek różany do mycia twarzy
To hydrofilny olejek do mycia i oczyszczania twarzy, zamknięty w plastykowej buteleczce z pompką. Jest to produkt bardzo średni, wręcz nijaki. Kiepsko radzi sobie z oczyszczaniem twarzy z resztek makijażu, właściwie to bardziej je rozmazuje, niżeli zmywa. Nie nadaje się więc do mycia i oczyszczania twarzy wbrew zapewnieniom producenta, ewentualnie jedynie do odświeżenia skóry rano. Dla skóry jest bardzo łagodny, nie podrażnia również oczu, ale niestety jeżeli choć trochę olejku postanowi dostać nam się w okolice oczu to jest z nim inny problem - tworzy na oczach mgłę, której trudno się pozbyć. Opakowanie zawiera 140 ml i kosztuje około 20zł.
Skład również szału nie robi, poza olejkiem z róży i olejkiem sojowym nie ma w nim niczego ciekawego (jest za to parafina, którą nie każdy toleruje). Pełen skład:
Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Caprylic/ Capric Triglyceride, Glycine Soja (Soybean) Oil, Peg-20 Glyceryl Triisostearate, Ethylhexyl Stearate, Rosa Canina (Fruit) Oil, Glycerin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Beta- Sitosterlor, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Limonene.
Podsumowanie
Serum uważam za ciekawy i warty uwagi kosmetyk - nawet jeżeli dla kogoś cena blisko 30zł za 30ml jest zbyt duża, zawsze warto po niego sięgnąć w czasie jakieś promocji czy przeceny. Co do olejku, odradzam jego zakup, bo uważam, że w tej, a nawet i niższej cenie jest wiele fajniejszych produktów do mycia twarzy.
A jakie są wasze doświadczenia z tą serią :)?
Podobne posty:
- Różana pielęgnacja z Evree! Seria Magic Rose [tonik, olejek, żel]
- Węglowa pielęgnacja! Bielenda: Carbo Detox [krem, żel]
So cute photos ^_^
OdpowiedzUsuńGreat post, dear!
Nie miałam tych produktów, prawda - opakowania cudne! Ale na olejek na pewno bym się nie skusiła. Na serum prędzej :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam testować ten olejek i też nie rozumiem tych wszystkich zachwytów, jakie przeczytałam w Internecie na jego temat przed tym zakupem. Bo albo jest z nim coś nie tak, albo ja nie umiem go używać.
OdpowiedzUsuńto chyba z nami dwiema jest coś nie tak, bo i ja nie pojmuję jego fenomenu!
UsuńJa olejek miałam i sprawdzał się u mnie dobrze ale tak jak piszesz, jest wiele fajniejszych produktów w niższej cenie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że olejek sie nie sprawdził. Ja poluję na jakiś fajny olejek do masażu twarzy :)
OdpowiedzUsuńSerii różanej nie miałam , ale lubię z bielendy serum do cety tłustej ( zielona buteleczka również z pipetka).
OdpowiedzUsuńOpakowania są śliczne! :) Nie próbowałam jednak niczego z tej serii. Szkoda, że olejek się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten olejek się nie sprawdził, chciałam go kupić, ale chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNo niestety, słaby jest ;(
UsuńMiałam olejek w żółtym opakowaniu i był całkiem ok :)
OdpowiedzUsuńA nie miałam żadnej żółtej wersji, nie kojarzę jej nawet :o
UsuńMiałam serum różane które fajnie sprawdziło się u mnie. Chciałam wypróbować również olejku, jednak ona zawiera w składzie parafinę która może zapychać, więc nie ryzykowałam.
OdpowiedzUsuńMam olejek z Bielendy, ale ten zwykły i żałuję, że go kupiłam. Nie spojrzałam na skład, a parafina mimo wszystko mi nie służy, dlatego używam go tylko od czasu do czasu i wtedy krzywdy mi nie robi ;)
OdpowiedzUsuńno, ja w sumie zrobiłam mniej-więcej podobnie ;P
UsuńAle wygląd ma super :)
OdpowiedzUsuńto prawda, ale głównie jednak ma działać :D
UsuńDobry wpis. Lubie hydrolat z rozy i mozliwe ze na olejek bym sie skusila. Teraz wiem ze lepiej nie
OdpowiedzUsuńSuper! Właśnie zastanawiałam się czy nie kupić tego olejku
OdpowiedzUsuńNie lubię parafiny, szczególnie tak wysoko w składzie, bo często mam po niej wrażenie oblepienia i swędzenia, więc po olejek raczej nie sięgnę. Serum raczej też nie dla mnie, wolę lżejsze konsystencje. Krem z tej serii sprawdza mi się całkiem ok do wieczornego nawilżania.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej serii... i chyba dobrze, że jeszcze się nie skusiłam .
OdpowiedzUsuńChyba ostatnio zapach różany zrobił się szczególnie modny :-)
OdpowiedzUsuńale buteleczki bardzo ładne, przynajmniej wyglądem trochę nadrabia swoją nieprzydatność..
OdpowiedzUsuńMiałam olejek i również się u mnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńnie mam nic z tej serii, szkoda że olejek się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów :)
Serum wydaje się fajne.
OdpowiedzUsuń