Już długo zastanawiałam się nad zakupem tęczowego rozświetlacza. Nie mogłam odpuścić sobie czegoś tak słodkiego i kiczowatego jednocześnie, no proszę ja was. Ale jakoś tak cały czas mi było nie po drodze, aż w końcu ten (prawie) sam wpadł mi w łapy. Mówię tu o nowości z Lovely - Rainbow Highlighter. Produkt ma 10g, a jego cena regularna wynosi 15.99 zł.
Rozświetlacz jest zamknięty w plastikowym opakowaniu, które zawiera w sumie pięć kolorów - błękitny, fioletowy, różowy, żółty i zielony. Są to pastelowe odcienie, delikatnie widoczne na skórze, choć błyszczą jak rasowa kula dyskotekowa. Zmieszane razem tracą nieco na pigmencie i na skórze sprawiają wrażenie srebrno-białego koloru.
Proszę nie zwracać uwagi na moje podrapane ręce; obcinałam swoim prosiakom pazurki (jestem królową świnek morskich). Ale wracając do tematu - co oczywiste, kupując ten rozświetlacz, należy wziąć pod uwagę fakt, że raczej nie jest to produkt do stosowania na co dzień (chyba, że z prawdziwym umiarem, aby nie wyszły na jaw kolorowe tony). Oprócz swej podstawowej roli, poszczególne odcienie dobrze sprawdziły mi się na powiekach, nie tylko indywidualne, ale także nałożone na zwykłe cienie - przykładowo, błękit nałożony na granatowy cień dał przepiękny morski odcień, który niesamowicie odbijał światło.
Czy polecam ten produkt? Jak najbardziej. Przy umiarkowanym stosowaniu sprawdzi się jako klasyczny rozświetlacz, a gdy sobie nie pożałujemy - do jakiegoś bardziej szalonego czy artystycznego makijażu. A oprócz tego ładnie podbije i orzeźwi kolorystykę niektórych cieni. Myślę, że to szczególnie fajna opcja dla ciekawskich, bo jest tańszy niż inne tęczowe rozświetlacze, a przy tym dobrej jakości - każdy, kto zna markę Lovely, wie, że akurat na rozświetlaczach się znają.
Nigdy nie miałam takich tęczowych rozświetlaczy, choć gdy je widzę zawsze uruchamia mi się ten sroczy gen, który mówi, że to tak ładnie wygląda i ja to chcę... czasem jednak jeszcze udaje mi się z tym wygrać moim zdrowym rozsądkiem :) Choć super, że wraz z wyglądem, idzie też działanie :)
OdpowiedzUsuńWyglada pieknie, zwlaszcza na skorze :D
OdpowiedzUsuńKrólowa świnek morskich :D A już myślałam, że kot :D
OdpowiedzUsuńHaha :D nie, ja tylko psy i świnki mam, bo to w sumie takie mini pieski :D
UsuńMyślałam że na twarzy tez zostanie taki kolor 😊
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. Chętnie kupiłabym go właśnie do używania na powiekach :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie, ale zdecydowanie nie dla mnie ;p
OdpowiedzUsuńDzisiaj go kupiłam! Chyba moim ulubieńcem zostanie tęczowy rozświetlacz innej marki, bo w tym efekt średnio mi się podoba. Ale i tak uważam, że to spoko produkt :)
OdpowiedzUsuńO, a jaki? Mnie bardzo podszedł :)
UsuńMnie te tęczowe rozświetlacze w ogóle nie kręcą :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że o nim napisałaś, bo opakowanie jakoś nie przyciągało mojej uwagi ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze, chyba będę musiała przejść się do rossmanna. :D To prawda, rozświetlacze mają fajniutkie.
OdpowiedzUsuńamyrysuje.blogspot.com