Przez problemy zdrowotne mam problem z dosyć wyrazistą doliną łez. Teraz, latem, nie chcąc przemęczać skóry, rezygnuję z podkładu, jednakże nie potrafię wyobrazić sobie, że miałabym tak postąpić z korektorem pod oczy - w moim wypadku to jeden z tych kosmetyków, które zawsze muszą być w mojej kosmetyczce.
Jednym z moich ulubieńców jest osławiony Liquid Camouflage z Catrice, jednakże używam go jedynie na większe lub ważniejsze wyjścia, bo jest on w mojej opinii zbyt ciężki na codzienne stosowanie. Podobnie uważa moja skóra pod oczami - po spotkaniu z tym kamuflażem zawsze widać po niej widać, że jest zmęczona. Wciąż jednak szukam czegoś na co dzień, dotychczas jednak nic mi się nie sprawdziło. Nie inaczej jest z cholerstwem, które dzisiaj opiszę.
Produkt
Według producenta jest do korektor rozświetlający, służący także do modelowania (czyli zapewne konturowania) twarzy. Generalnie jest to produkt idealny, cytuję: rozświetla skórę sprawiając, że wygląda ona świeżo i promiennie, perfekcyjnie maskuje oznaki zmęczenia, cienie pod oczami oraz drobne zmarszczki i linie. I powiem wam jedno: to żadna nowość, że producenci w opisach wypisują cudowności na temat swoich produktów - w końcu chcą je sprzedać, to normalne - ale takiego bullshitu dawno nie czytałam.
Aplikacja
Aplikator jest typowy i dobrze znany, przypominający ten jaki znajduje się zwykle w błyszczykach i płynnych pomadkach. Moim zdaniem jest w porządku, wolę tę wersję od pędzelka - pozwala na większą swobodę w wydobywaniu i dozowaniu produktu. Na tym plusy się kończą, bo korektor ten w ogóle nie chce współpracować ze skórą - jest okropnie suchy, przez co się w nią nie wtapia. Ponadto, niezbyt współgra z pudrami (tak, pudrami - wypróbowałam kilka, które z innymi korektorami raczej się dogadywały).
Wygląd
Mam korektor w odcieniu 101, czyli najjaśniejszym (z jakże ogromnej gamy aż dwóch do wyboru). Ma obrzydliwy łososiowy kolor, który moim zdaniem nie sprawdzi się nawet u osób o cerze w różowym tonie. Pominąwszy kwestie samego odcienia, jest on zwyczajnie ciemny, za ciemny, aby cokolwiek rozświetlał. Jego krycie jest praktycznie zerowe, a na skórze nie wygląda dobrze, od razu jakby się warzy, a przypudrowany wygląda jeszcze gorzej tworząc efekt cakey face.
Skład
Nie ma się co nad nim rozwodzić, nie jest to kosmetyk naturalny, ani służący do pielęgnacji. W skróce powiem, że są w nim nieciekawe składniki, których lepiej unikać (szczególnie, gdy jakość też nie jest warta ewentualnego przymknięcia na to oka).
Skład: Aqua, Polyglyceryl-4 Isostearate(and)Cetyl PEG/PPG-10/1
Dimethicone(and)Hexyl Laurate, Mineral Oil, Propylene Glycol,
Isododecane, Cichorium Intybus(Chicory)Root
Oligosaccharides(and)Glycerin(and)Caesalpinia Spinosa Gum, Caprylic
Capric Trigliceride, Boron Nitride, Synthetic Beeswax,
Cyclomethicone(and)Quaternium-18 Hectorite(and)Propylene Carbonate,
Nylon-12, Sorbitan Olivate, Isodecyl Neopentanoate, PVP, Mica,
Hydrolyzed Wheat Protein,
Phenoxyethanol(and)Methylparaben(and)Propylparaben(and)DMDM Hydantoin,
Sodium Chloride, Stereth-21, Hydroxyethylacrylate(and)Sodium
Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, [+/- CI 77891, CI 77492, CI 77491,
CI 77499, CI 15985:1, CI 73360].
Podsumowanie
A niech wam nigdy do głowy nie wpadnie pomysł kupna tego korektora! Nie należy do najtańszych (raczej znajdują się na środkowej półce, jeśli chodzi o przedział cenowy), a nie dostrzegłam w nim żadnych plusów. To pieniądze wyrzucone w błoto. Szczerze mówiąc, chciałam mu tylko zrobić zdjęcia (nawet fotogeniczny dziad nie jest!), przestrzec przed nim i móc się go pozbyć.
A wy jakie korektory polecacie na przyszłość?
Słyszałam o nim, jednak chyba więcej negatywnych niż pozytywnych opinii. Kiedyś rozważałam jego kupno, ale jak dowiedziałam się, że ma słabe krycie to zrezygnowałam ;) I bardzo dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam ten błąd, że nie poczytałam o nim opinii przed zakupem...
UsuńKupiłam go jakiś rok temu i użyłam dwa razy. Raz po zakupie, a drugi raz żeby dac mu jeszcze szansę. W ogóle się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńTeż miałam kilka podejść...
UsuńJa ostatnio slysze same superlatywy na temat Kobo, ale tutaj widze wtopili :/ Dzieki za ostrzezenie :D
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inne kosmetyki, nie miałam żadnego - możliwe, że są dobre, a nawet i bardzo dobre. Ale po tym korektorze chyba nie chcę tego sprawdzać :D
UsuńMam jeszcze jeden z jesieni ;D Zapomniałam wyrzucić :) Kupiłam od razu dwa. Ciemniejszy zużyłam pod oczy, bo byłam jeszcze nieźle opalona, a jaśniejszy został. Co do kolorów to myślę, że nie są złe, gorzej z kryciem, bo są no bardzo delikatne. U mnie jeszcze trochę zbierały się w zmarszczkach, ogólnie też bym drugi raz nie kupiła, ale nie było tragedii.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest, bo jako osoba z anemią bez opalenizny jestem biała jak papier :D więc ten najjaśniejszy jest dla mnie duuuużo za ciemny :(
UsuńU mnie się nie zbierały, ale robiły jakieś takie nieładne kleksy :/
Ja na szczęście nie potrzebuję korektorów :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie każdy ma tyle szczęścia. W moim wypadku anemia + problem z sercem = skóra cienka jak papier i zasinienia nawet po przespaniu 12h.
UsuńCoż widać że kłania się zasada 'drogie nie znaczy dobre ' ja od lat uzywam korektora eveline, i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam z obu linii, art senic i jakaś inna, obie dostępne w Rossmannie. Niestety lubiły mi się ciastkować, chociaż kolor i konsystencja super, dlatego szukam dalej :/
UsuńTotalny bubel, sama byłam zainteresowana kupnem go, ale faktycznie odstraszył mnie ten najjaśniejszy kolor, który wcale nie jest jasny.. Podoba mi się Twój styl pisania ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Niestety w Naturze na dworcu nie było tego widać, ah te światła drogeryjne.. wydawał się jasny, a tu potem takie coś :/
UsuńDziękuję bardzo <3
Faktycznie kolor jest okropny :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wojciechowska-olaa.blogspot.com
Również pozdrawiam!
UsuńA mnie zaintrygowałaś, żeby go kupić i przetestować jak sprawdzi się pod moimi oczami :D.
OdpowiedzUsuńCzasami nie rozumiem, po co sprzedają kosmetyki tak słabej jakości.
Liczą na ciekawskie osoby jak my bądź pierdoły, które nie sprawdzą opinii i kupią coś w ciemno xD Nie sądzę, żeby się sprawdził - z opóźnieniem sprawdziłam opinie na wizażu, tam też raczej zbiera baty :P
Usuńmnie też rozczarował, pomyłka...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że też się na nim nacięłaś :/
UsuńNie miałam go, ale to chyba dobrze .. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze!
UsuńKolor rzeczywiście nieciekawy... Ja uwielbiam korektory Catrice i używam tylko ich. Dla mnie są niezastąpione, a do tego niedrogie. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńRównież mam, ale na co dzień jest dla mnie zbyt ciężki. Super sprawa na większe wyjścia, ale szukam czegoś lżejszego do codziennego stosowania. Dzięki, miło mi :)
Usuń