Cześć! Pewnie większość z was widziała już na instagramie czy w drogeriach nową paletę Makeup Revolution z serii czekoladek. Sama na początku nie byłam nią specjalnie zainteresowana, ostatecznie jednak pokusiłam się na jej zakup, gdy była przeceniona o 40% na Cocolicie. Zdecydowałam się na to, ponieważ palety z tej serii zbierają na ogół pozytywną opinie, a moja główna nudziakowa paleta - Naked 3 - już dogorywa.W ten sposób Nudes Chocolate zasiliła moje kosmetyczne zasoby.
Dotychczas miałam do czynienia tylko z waniliową czekoladą - siostra użyczyła mi jej kilka razy. Była w porządku, ale nie zachwycała. Podobne odczucia mam względem tej paletki.
Format palety nieco się zmienił - jest więcej mniejszych cieni - 18, podczas gdy w dawniejszych wersjach jest ich 14, a oprócz tego 2 większe. Ja wolę jednak nowe rozwiązanie, więc według mnie to plus.
W skład palety wchodzą ciepłe i zimne odcienie, są to beże, róże, brązy, a także jeden śliwkowy cień. Kolorystycznie jest to bardzo fajna propozycja - super opcja dla fanek nudziaków, dla osób, które szukają typowo dziennej palety, bo wykonują głównie takie makijaże na co dzień, ale również dla takich jak ja, które mają zbyt wiele kolorowych cieni, a tych stonowanych powoli brakuje.
Cienie są zamknięte w ładnym opakowaniu na kształt białej czekoladki, wykonana jest z plastiku, dosyć solidna. W środku posiada lusterko.
Jeżeli chodzi o pigmentację cieni, to jest ona dosyć nierówna. Nie mogę nic zarzucić błyszczącym cieniom, jednak jakość matowych jest nierówna - niektóre kolory są bardziej suche, a ich nasycenie jest mniejsze.
Ogólnie cienie w pracy są przyjemne - bardzo ładnie się rozcierają, nie zostawiają plam, dobrze łączą się ze sobą. Pozwalają na stworzenie różnych makijaży dziennych, a także na klasyczny i elegancki wieczorowy. Sama używam jej do smoky w wersji light, na co dzień.
Czy polecam tę paletę? Jak na tak niską cenę za taką ilość cieni, atrakcyjne opakowanie i przyzwoitą jakość, jest zadowalająca. Jeżeli zależy wam na palecie z brązami do codziennego użytku i podróży (opakowanie jest wytrzymałe i ma lusterko - miałam ją ze sobą na wyjeździe i wróciła cała), to myślę, że warto się nią zainteresować. Jeżeli szukacie podobnej jakości cieni, ale bardziej budżetowych to polecam sprawdzić serię Reloaded tej marki - palety kosztują od 15-20zł. Sama mam Iconic Division i jakość cieni jest taka sama, jak w czekoladach. Po prostu opakowanie jest mniej fancy ;) (cieni jest mniej, ale ich gramatura jest większa).
No i oczywiście zapraszam was na mojego Facebooka oraz Instagrama.
Wydaje się być to całkiem przyjemna paleta, idealna dla mnie do codziennych makijaży ;) Może również pokuszę się o jej zakup.
OdpowiedzUsuńW sumie na MUR na internecie często są promocje w różnych drogeriach, więc może warto poczekać na kolejną fajną przecenę :D
UsuńJest piękna ;) Mogę na nią patrzeć godzinami, ale nie wiem czy jej potrzebuję. Najprawdopodobniej nie, bo mam całkiem sporo takich codziennych odcieni w paletach :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D no ja właśnie kupuje najczęściej te kolorowe i stwierdziłam, że jeden nudziak nie zaszkodzi 😊
UsuńTeż uwazam że to nowe rozwiązanie jest lepsze ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzisiaj oglądałam tą paletkę jest na promocji wraz z innymi czekoladkami za niecałe 4 euro więc na prawdę fajna okazja ale ostatecznie wybrałam coś innego 😁 jakoś wszystkie czekoladki wyglądały dziś tak samo😁ale ogólnie paletka bardzo fajna 🙂
OdpowiedzUsuńUważam, że zmiana opakowań jest świetnym pomysłem - w końcu folia z nazwami i pacynka przestaną mi się walać po szufladach :D
OdpowiedzUsuńPacynki się jeszcze przydają do trudnych cieni (przez swoje naturalne szpony ciężko mi je aplikować palcem xD), ale folie tylko przeszkadzają, więc ja je wyrzucam 😂
UsuńJak dla mnie czekoladki mają najlepszą jak na razie jakość cieni. Flawless są bardzo średnie, iconic w ogóle mi się nie sprawdziły. Podobno mają wyjść jakieś z profesjonalnej serii i że mają genialną pigmentację, już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńRe-Loaded są na tym samym poziomie, a kosztują połowę tego ;D
UsuńKolorystyka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna kolorystyka :D
OdpowiedzUsuńCienie bardzo ładne, moje kolory
OdpowiedzUsuńMam ją i uważam, że jest świetna
OdpowiedzUsuńFajna, klasyczne kolory, różne wykończenia, jak dla mnie taki "cieniowy" basic :)
OdpowiedzUsuńTak, ale dosyć ciekawy. Mnie takiego brakowało, to zamówiłam sobie dwa, ten, oraz jeden z Glam Shopu, a co ;D
UsuńLubię takie klasyczne, spokojne kolory.
OdpowiedzUsuńŚliczna paleta. Bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziekuję, staram się :)
OdpowiedzUsuńFajne kolory ❤
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna paleta
OdpowiedzUsuńWygląda przyzwoicie, ale mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńJa nie skończyłam nawet 1 pojednyńczego cienia w życiu :)
OdpowiedzUsuńhaha :D
UsuńNie używam cieni do oczu, ogólnie rzadko się maluję. Jestem za naturalnością.
OdpowiedzUsuńCiekawe opakowanie 😘 Posiadam minimalną ilość kosmetyków i cienie nie należą do tego minimum 😉
OdpowiedzUsuńTo opakonie mnie urzeka.
OdpowiedzUsuńIlość cieni też spora.
A ta niska cena to?
Za ile zakupiłaś ?
Zaopatrzyłam się w ich paletę Chocolate Elixir, którą bardzo szybko pokochałam! Do tego tak pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńTe palety są naprawdę świetne, niska cena i jakość też dobra. Są tak popularne, że chyba wszystkie drogerie internetowe z kosmetykami do makijażu je mają. Swoją kupiłam na promocji w Fresh Mate.
OdpowiedzUsuń