poniedziałek, 31 lipca 2017

Węglowy detoks cery! L'biotica: Maska węglowa


Maska węglowa marki L'biotica to moja kolejna i prawdopodobnie także ostatnia maska tej firmy. Zakupiłam ją jakiś czas temu, wraz z wersją aloesową i podobnie do tamtej - nie chwyciła mnie ona za serce.




Produkt
To maska w płachcie, której głównym składnikiem jest węgiel. Jej zadaniem jest oczyszczenie naszej cery, wykonanie detoksu skóry, a także działanie przeciwtrądzikowe. Ponadto, producent deklaruje, że również nawilży cerę.

Maska jest zapakowana podwójnie - z wierzchu znajduje się karton będący osłoną dla właściwej torebki z maseczką.




Aplikacja
Płachta, z której wykonano maskę, jest czarna, wygląda się w niej więc dosyć zabawnie, bo jak w kominiarce - pielęgnacja i możliwość spontanicznego napadu w jednym. A poważniej, materiał jest gruby i sztywny, nie pozwala na odpowiednie dopasowanie maski do twarzy i odstaje, a sama płachta ma kiepsko wycięte otwory, nie należy do tych wygodnych. W związku z tym, pomimo tego, że prosta aplikacja jest atutem masek w płacie, ta nie może się tym pochwalić.



Działanie
Maska nawilża, ale to tyle. Żadna z pozostałych obietnic nie została spełniona - nie zauważyłam, aby moje pory zostały oczyszczone, usuniętych martwych skórek (tak, taka deklaracja na stronie marki również padła), zmniejszenia wyprysków, ani uregulowania wydzielania sebum... 



Skład
Na opakowaniu maski widzimy, że produkt ten nie zawiera w sobie parabenów, ani SLS. Warto jednak pamiętać, że nie jest to maseczka w pełni naturalna, a jedynie wolna od wyżej wymnienionych produktów.

Skład: Aqua, Glycerin, Methylpropanediol, Bupleurum Chinensis Root Extract, Chaenomeles Sinensis Fruit Extract, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Beta-Glucan, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Collagen, Acetyl Hexapeptide-8, Ceramide NP, Hydrogenated Lecithin, Caprylic/Capric Triglyceride, Tocopheryl Acetate, Ascorbic Acid, Charcoal Powder, Pearl Extract, Xanthan Gum, PEG-14M, Hydroxyethylcellulose, Disodium EDTA, Allantoin, Chlorphenesin, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol, 1,2-Hexanediol, Propanediol, Caprylyl Glycol, Illicium Verum (Anise) Fruit Extract, Parfum.

Podsumowanie
Uważam, że cena tych masek (19,99) w stosunku do ich jakości jest bardzo wygórowana i nie warto zawracać sobie nimi głowy. Powtórzę się: maski azjatyckie są lepsze, a przy tym coraz lepiej dostępne, w tym stacjonarnie, a ich ceny wahają się od 10 do 40zł. 

Przy okazji powiem jeszcze, że moja paczka z jolse jest już w trakcie transportu z Warszawy do mojego domu, więc prawdopodobnie pod koniec tego tygodnia na blogu pojawi się haul kosmetyków azjatyckich, a po nim napiszę o tym jak zamawiać, jak wygląda kwestia cła itp. Jeżeli więc jesteście zainteresowanie, koniecznie tu zaglądajcie :)


PODOBNE POSTY:





Udostępnij

25 komentarzy :

  1. Ja wlasnie zastanawialam sie jak oczysci twarz maska w plachcie, hihihi odpowiedz prosta nie oczysci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka mówiła mi, że azjatyckie bąbelkujące maseczki rzeczywiście oczyszczają... Więc to chyba ta jest po prostu słaba ;)

      Usuń
  2. Ja osobiście jestem sceptycznie nastawiona do czarnych masek. Moja mama jest nimi bardziej zainteresowana. Z tego co przetestowała wynika, że te azjatyckie rzeczywiście działają, ale to co oferują europejscy czy amerykańscy producenci się nie sprawdza :/
    http://hamster-and-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie maski azjatyckie są dobre, nawet te tańsze, nie wszystkie, ale większość. Wiesz co, ja po kosmetyki z węglem sięgnęłam z ciekawości, ale jakoś bardziej mi odpowiadają aloesowe ;)

      Usuń
  3. Mi ostatnio spodobała się maseczka piesek z Holika Holika. Pory są mniej widoczne, cud :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jej, ale mnie jakoś nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tej maski i raczej nie kupię jej

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubie tej firmy i juz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zaskoczę cię - mają jedną fajną 100% naturalną odżywkę do rzęs - Lash Repair 2. No i maski Biovax są niezłe. Ale na tym kończy się moja sympatia do L'biotici :P

      Usuń
  7. Kolejny pościk!
    Nie mogłam się doczekać !
    Kocham czytać twoje posty! Maseczka węglowa bardzo mnie zaciekawiła !Pasowało by mi zrobić detoks cery ! Cudowny blog idealnie trafiony w gust !
    Pozdrawiam !
    LovelyBooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że mój blog tak ci przypadł go gustu :)

      Usuń
  8. jeszcze nie miałam tego cudaka na razie wielbię Pilaten:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za tą maską nie przepadam, sam syf w składzie >( jeżeli cię ciekawi, co w ogóle w sobie ta maska kryje, pisałam o tym TUTAJ

      Usuń
  9. Nie miałam nigdy tej maski!
    Bardzo mnie zaciekawiła.
    Uwielbiam kosmetyki azjatyckie więc nie mogę się już doczekać haulu.
    Obserwuję :)
    i Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że się nie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, często kosmetyki niestety nie działają jak powinny...:<

      Usuń
  11. Nigdy nie używałam ;)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Przynajmniej zawiera węgiel :D Ja kupiłam w płachcie węglową bodajże Conny i naprawdę nie potrafię się doszukać węgla w składzie :< Może jestem ślepa... Szkoda, że tylko nawilża i nic więcej, przy tylu obietnicach to strasznie słabo :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak puder ryżowy z ecocery... (wspomniałam o tym przy okazji recenzji pudru ryżowego z wibo - TUTAJ

      Też kupiłam niedawno maskę z Conny, z tym, że ślimakową... zobaczymy :P

      Usuń
  13. Maska może i ciekawa, ale ta firma kojarzy mi się z tragicznymi skarpetkami do złuszczania, które podrażniły mi stopy :( Duużo czasu upłynie, zanim się do nich z powrotem przekonam! Pozdrawiam!
    Krytycznym Oczkiem

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam szczerze,że kusi mnie jakaś dobra maska, bo popularna czarna się u mnie kompletnie nie sprawdziła a zależało mi głównie na pozbyciu się niechcianych wągrów. No cóż. Może kiedyś faktycznie coś dobrego znajde.
    Do tej raczej nie sięgnę, bo skoro piszesz o tych minusach, to juz nawet mnie nie korci, żeby spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam tą maseczkę i byłam średnio z niej zadowolona. Pilaten Black Mask jest o niebo lepsza :) Zaobserwowane! Zapraszam do siebie :)
    MyBlondHair

    OdpowiedzUsuń
  16. Plastry na nos w węglem tej marki także są bardzo słabe...
    Co do samej maski nie cierpię jak płachta jest źle skrojona i za gruba... Dobrze, że nie skusiłam się na ten produkt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, niestety, słaby jest, niech mój post będzie przestrogą dla innych!

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie! Staram się odwdzięczać za wszystkie komentarze :)

Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat przetwarzania twoich danych osobowych wejdź w link "Polityka Prywatności" w prawej kolumnie bloga.

Designed by Blokotek. All rights reserved.