Dziś przychodzę (pomińmy to, czy do internetu można tak właściwie przychodzić ;) do was z postem nietypowym, ale jednocześnie jak sądzę ciekawym. Otóż jakiś czas temu odezwała się do mnie firma SportfoodSoki z zapytaniem, czy nie chciałabym przetestować ich soków. A że osoby, które mnie znają, wiedzą, że ja na co dzień w ogóle nie piję wody, a jedynie herbatę, soki, soki domowe, to chciałam, a wręcz byłam bardzo chętna i ciekawa.
To, co chciałam na wstępie zaznaczyć, to to, że nie jest to spis sponsorowany. Firma SportfoodSoki w żaden sposób nie próbowała ingerować w moją opinię, wręcz przeciwnie, zacytuję tutaj przedstawiciela marki - wierzą oni w swoje produkty i swoje soki, a chcą jedynie recenzji. Czy ta pewność znalazła uzasadnienie w rzeczywistości? Zapraszam do czytania.