No i stało się, ledwie miesiąc temu skończyłam 24 lata, a tu rocznikowo już mi dają 25 :"D Witam wszystkich w nowym roku i życzę wam, aby był pomyślny! A sobie, żeby był spokojniejszy i mniej na wariackich papierach...
W każdym razie korzystając z chwili wolnego zrobiłam podsumowanie kalendarza adwentowego marki Yves Rocher, który otwierałam w czasie minionego adwentu. Codziennie na IG wrzucałam zdjęcie zawartości kalendarza, jednak po świętach zarchiwizowałam posty, żeby mój profil nie był nimi przytłoczony. I uznałam, że takie pełne podsumowanie umieszczę już na blogu :)
W 2018 roku otwierałam kalendarz marki Balea, ale kalendarze tego producenta są bardzo wtórne, stąd w 2019 padł wybór na Yves Rocher. Kalendarz kosztował 219 zł, który udało mi się kupić w okazjonalnej cenie - zapłaciłam 150 zł. A do tego otrzymałam darmową dostawę, trzy pełnowymiarowe produkty i jedną miniaturę gratis, istne prezentowe szaleństwo 🎁Marka deklarowała, że kalendarz składa się z samych miniatur i pełnowymiarowych produktów.
Zacznijmy od kwestii technicznych - kalendarz jest bardzo porządnie wykonany, a przy tym wygląda przepięknie. Na zewnątrz znajdowała się zielona kartonowa obwoluta. Ma świąteczny design i jest wybiórczo lakierowana:
Sam kalendarz również jest koloru zielonego, ale ma jaśniejszy odcień. Na okładce jest grafika z lasem, a z tyłu wzór z wplecionym logo marki. Wybrane elementy są polakierowane.
Kalendarz otwiera się jak książka, a w środku są ponumerowane kafelki:
Każdy kafelek to małe pudełeczko o innym designie, jednak całość nawiązuje do okresu bożonarodzeniowego i zimy. Kartoniki są dobrze wykonane, łatwo się otwierają, a przy tym nie niszczą, więc puste pudełko można włożyć z powrotem do kalendarza, dzięki czemu wygląda on dobrze przez cały okres adwentu.
Ponadto tak zrobiony kalendarz pozwala na ponowne wypełnienie go (np. samodzielne, w celu obdarowania kogoś takim kalendarzem - wiem, że niektórzy tak robią).
A teraz czas na przegląd zawartości.
1. "Miniatura" perfum Sel D'azur. Piękny i kobiecy zapach, ale to okienko mnie zawiodło. Czegoś takiego nie nazwałabym miniaturą, według mnie to zwykła próbka.
2. Miniaturowy żel pod prysznic z limitowanej kolekcji świątecznej "Pierwszy Śnieg".
3. Miniaturowa odżywka do włosów z serii zawierającej fruktany agawy. Znam tę serię, recenzowałam ją nawet na blogu, możecie o niej poczytać tutaj.
4. Bloczek do polerowania paznokci - ucieszyłam się z tego gadżetu, bo mój bloczek już ledwo żyje, a że czasem robię hybrydy i nigdy nie pamiętam o zakupie nowego, to na pewno się przyda. Ze zwykłego pilniczka nie byłabym zadowolona.
5. Miniaturowy łagodzący płyn micelarny. Jestem na tak.
6. Wzmacniająca baza pod lakier do paznokci. Odżywia paznokcie i przedłuża trwałość lakieru. Użyłam jej kilka razy i rzeczywiście lakier trzyma się na niej dobrze.
7. Miniaturowy krem nawilżający.
8. Czerwony lakier do paznokci. Nie wszyscy są pozytywnie nastawieni do lakierów w kalendarzach, ale moim zdaniem to fajna opcja. Sama mam kolekcję hybryd, ale kiedy nie chce mi się ich robić, to odczuwam braki w zwykłych lakierach, bo miałam jeden, więc z wdzięcznością przygarnęłam wszystkie z kalendarza.
9. Miniaturowy żel pod prysznic z limitowanej edycji "W sercu lasu".
10. Miniaturowy peeling typu gommage. Wcześniej nie stosowałam takich peelingów, więc jest to dla mnie interesująca nowość.
11. Miniaturowy nawilżający płyn micelarny.
12. Kolejna "miniatura" perfum, tym razem zapachu Soleil - a zatem kolejny babol.
13.Miniaturowy balsam do ciała ze świątecznej linii "W sercu lasu".
14. Miniaturowy żel pod prysznic z regularnej serii.
15. Pełnowymiarowa kredka jumbo 2w1 - do stosowania jako cień i jako kredkę do oczu. Plus za użytkowy odcień - brąz wpadający w burgund. Wielu producentów wciska do kalendarzy ściepy w kolorach, które się nie sprzedają. Yves Rocher nie robi takich zagrań.
16. Miniaturowy balsam pod prysznic.
17. Miniaturowa kremowa maska do włosów.
18. Perłowy lakier do paznokci w różowym odcieniu.
19. Miniaturowy nawilżający krem-żel.
20. Krem do rąk w formacie idealnym do torebki - tubka o pojemności 30 ml.
21. Miniaturowy olejek pod prysznic.
22. Lakier do paznokci w burgundowym kolorze.
23. Pełnowymiarowy żel do brwi. Tak jak kredka i lakiery ma przemyślany kolor - jest to chłodny brąz.
24. Matowa pomadka w odcieniu pięknego, przybrudzonego różu. Odcień idealny do codziennego makijażu.
Finalnie w kalendarzu znalazłam 7 pełnowymiarowych produktów do makijażu, 14 miniatur owych produktów pielęgnacyjnych, 1 akcesorium i 2 próbki.
Ogólnie jestem zadowolona z tego kalendarza, ale czy byłabym zadowolona, gdybym zapłaciła za niego 219 zł? I tak, i nie. Gdyby perfumy rzeczywiście były miniaturowymi flakonami, jak w 2018 roku, to tak, byłabym zadowolona. Nawet wtedy, gdybym zapłaciła za niego pełną cenę, bo Yves Rocher zawsze rozpieszcza klientów sklepu internetowego prezentami w postaci pełnowymiarowych produktów, więc patrząc na takie gratisy, cena przestaje tak razić. Jednak fakt, że producent zadeklarował, że w kalendarzu są same miniaturowe i pełnowymiarowe produkty, a rzeczywistość okazuje się inna i otrzymujemy jednak dwie próbki zapachów - bo czegoś, co jest dosłownie do zużycia na dwa psiknięcia miniaturą absolutnie nie można nazwać - jest rozczarowujący. Problem tkwi przede wszystkim w tym, że jako klient poczułam się po prostu oszukana. I nie zmieni tego fakt, że cała reszta kalendarza jest świetna, ani ogrom fantastycznych gratisów. Dlatego nie wiem, czy w przyszłym roku też dam szansę kalendarzowi tej marki.
Też bym się nie czuła fair wobec takiego zagrania marki. Ale zawartość i tak oceniam na plus, mimo że nie kupuję kalendarzy.
OdpowiedzUsuńZawartość mimo wszystko też oceniam na plus, ale postawa marki zraża. Ja kupiłam drugi raz kalendarz :)
UsuńZawartość ogólnie bardzo fajna i ja byłabym zadowolona :) Fajnie z jednej strony (może bardziej fajnie dla mnie xd), że jest niewiele kosmetyków do makijażu - moim zdaniem ciężko trafić w preferencje danej osoby z tą kategorią. Natomiast próbki perfum czy polerka są jak dla mnie najmniej atrakcyjne :D
OdpowiedzUsuńDla mnie polerka jest OK, ale próbki są bardzo słabe, bo miały być w środku same miniatury.
UsuńAkurat moim zdaniem YR z kolorówką świetnie dało radę, bo kolory są uniwersalne :)
Szkoda że dali tylko próbki perfum, faktycznie masz racje próbka a miniatura to dwie różne sprawy.
OdpowiedzUsuńNiestety, marka się nie popisała.
UsuńMiniaturki perfum byłyby lepszą opcją zdecydowanie :) Ale generalnie zawartość całkiem fajna!
OdpowiedzUsuńTak, ogólnie jest fajna! Tylko zawiodłam się, bo producent obiecywał, że nie będzie tu próbek :(
UsuńJa w przyszłym roku chyba się skuszę. Mało mam do czynienia z yvess rocher, więc taki zbiór miniatur dałby mi spory podgląd na ich asortyment. Z tymi próbkami perfum trochę fail, ale wiem, że dają dużo próbek i gratisów do zamówień, więc ja bym im je wybaczyła ;)
OdpowiedzUsuńDo poznania marki jest to super okazja!
UsuńJa robię zakupy w YR co jakiś czas, więc te gratisy są już dla mnie standardem, jestem rozpieszczonym klientem ;) więc tym bardziej drażni mnie to małe oszukaństwo z perfumami - rok temu rzeczywiście były to mini flakony, a nie próbki...
W tym roku faktycznie kalendarz wypada słabiej :P Fajnie, że dają świąteczne edycje limitowane kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje właśnie, że zeszłoroczna wersja była fajniejsza, a przy tym - z tego co pamiętam - i tańsza :(
UsuńO rany, to jestem od Ciebie starsza o równe 10 lat! :D Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, mi też już liczą na 35, choć formalnie do kwietnia 34;)
OdpowiedzUsuńCo do kalendarza, czytałam o nim różne opinie. Punktem stycznym jest to, na co zwróciłaś uwagę również Ty - miniaturki perfum na jedno psiknięcie;))))
Też byłabym lekko tym sfrustrowana...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja w kwestii wieku mam podobnie :D Co do kalendarza i zawartości - IR lubię za dość nietuzinkowe zapachy, czy to w kosmetykach czy w perfumach. Design też bardzo mi się podoba, ale z doświadczenia wiem, że kosmetyki pielęgnacyjne i kolorówka średnio mi pasują, więc przestałam kupować. Wykonanie kalendarza jest śliczne, i dla niego samego mogłabym się skusić....ale nie za tę cenę. Może być nawet bez zawartości, bo chyba brakuje mi tu chociaż jednej pełnowymiarowej butli jakiegoś żelu albo kremu. No i te opakowania perfum...
OdpowiedzUsuńuuuu, a ja lubię się z tą marką, póki co jeszcze nie trafiłam na babola... właściwie to w kilku produktach jestem wręcz zakochana :D Fakt, zrobiony jest wspaniale... A powiem ci, że mnie nie przeszkadza to, że akurat pielęgnacja jest w wersji mini, bo dostałam kilka produktów pełnowymiarowych gratis poza kalendarzem :)
UsuńLubię YR:)
OdpowiedzUsuńja też :)
Usuńja otwieralam kalendarz od NatiNati, z naturalnymi kosmetykami :) Ten tez bralam pod uwage rozglodajac sie za kalendarzami adwentowymi, jednak kalendarze z jedna marka sa dla mnie mniej ciekawe.. po prostu nudzą mnie, bo zazwyczaj to jest kilka produktow w roznych wariantach - tak jak tutaj jest kilka lakierow, czy zeli pod prysznic :) i slabe zagranie z tymi probkami perfum..
OdpowiedzUsuńAkurat mnie różne warianty produktów nie przeszkadzają, nie uważam, że to nudne, za to pozwala poznać różne wersje i wybrać najlepszą :D Ale te próbki perfum mnie zawiodły.
UsuńNiestety nie przepadam za ich kosmetykami, ale chyba skusze sie na swiece zapachowa YR ;)
OdpowiedzUsuńJa nie kupuję kalendarzy z kosmetykami, chociaż przyznam, że kuszą :) A markę YR bardzo lubię - inwestują w klienta dając dużo gratisów i darmowych próbek, dzięki czemu mogę poznać ich produkty i zakupić pełnowymiarową wersję bez rozczarowania :)
OdpowiedzUsuńAle tego jest :)
OdpowiedzUsuńTrochę żałuję że nie skorzystałam w tym roku. Może w przyszłym, jeśli możliwości pozwolą :)
OdpowiedzUsuńMarzę o tym, żeby za rok załatwić sobie kalendarz z książkami:D
OdpowiedzUsuńWiek dodaje pewności siebie! Takie kalendarze z kosmetykami widzę po raz pierwszy, ale zachęcają, aby się pokusić.
OdpowiedzUsuńlubię produkty yves rocher, jak znowy wypuszczą kalendarz w tym roku to może w końcu zrobię sobie taki prezent :P
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że producent nie powiedział całej prawdy - ale i tak zawartość wydaje mi się ciekawa i warta wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńKalendarz okropny, najładniejsze opakowanie,w środku połowa to chała.
OdpowiedzUsuń