Po raz kolejny miałam możliwość przetestowania kosmetyków Hemp Care. Bardzo mnie to ucieszyło, bo dotychczas wszystkie produkty tej marki mi się sprawdziły. Tym razem poznałam się z Body Scrub Soap, peelingiem do ciała w mydle z organicznym włoskim olejem konopnym oraz Body Cream, nawilżającym kremem do ciała z włoskim organicznym olejem konopnym.
Marka Hemp Care szczyci się tym, że jej produkty są wolne od PEG-ów, parabenów, produktów ropopochodnych, olejów mineralnych, SLS, SLES i sztucznych barwników, a ich głównym składnikiem aktywnym jest organiczny włoski oleje konopny.
Hemp Care - Body Scrub Soap, peeling do ciała w mydle z organicznym włoskim olejem konopnym
Peeling ma formę małego, okrągłego mydełka. Złuszcza dzięki zawartości pudru ze słodkich migdałów oraz łupin z vorzechów laskowych. Mydło w kontakcie z wodą zamienia się w kremową pianę z drobinkami. Produkt łagodnie złuszcza, sprawdzi się nawet do codziennego stosowania. Mnie odpowiada, bo średnio lubię mocne zdzieraki, gdyż podrażniają mi skórę. Za to bardzo lubię efekt masażu, jaki dają peelingi, dlatego najczęściej sięgam właśnie po takie łagodniejsze formuły do regularnej pielęgnacji.
Tym, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło w tym mydełku, jest jego wydajność. Początkowo obawiałam się, że nie będzie to produkt, który długo mi posłuży. A jednak okazało się, że każde użycie mydła nieznacznie zmniejsza jego objętość. Oczywiście przy odkładaniu go w suche miejsce, należy pamiętać, że to jednak mydło peelingujące, którego leżąc przez cały czas pod prysznicem szybko zakończyłoby swój żywot przez stały kontakt z wodą. To jest jego minus - w przeciwieństwie do innych formuł peelingujących ta nie może być cały czas pod ręką w wannie.
Ale w zamian ma inne zalety - jest malutkie, więc nie zawadza (widać to na powyższym zdjęcieu peelingu - mieści się w dłoni) i jest przy tym dużo wydajniejsze od różnych żelów peelingujących, peelingów kawowych czy cukrowo-solnych.
Hemp Care - Body Cream, nawilżający krem do ciała z włoskim organicznym olejem konopnym.
Opakowanie to prosta tuba, wykonana z miękkiego tworzywa. Jest to o tyle fajna sprawa, że przy takim opakowaniu łatwiej będzie wydobyć produkt, kiedy już będzie się kończył. Balsam ma lekką, kremową formułę. Łatwo sunie po skórze i w miarę szybko się wchłania. Lubię go za to, że nie pozostawia na skórze lekkiej ani tłustej warstwy, dzięki temu można go swobodnie używać do całego ciała, a przy tym nie będziemy zbierać na skórze kurzu z całej okolicy.
Krem jest perfumowany, jego zapach kojarzy mi się z takimi eleganckimi, kobiecymi perfumami z ziołową nutą. Jest intensywny, w pierwszej chwili trochę mnie drażnił, ale później, gdy się z nim oswoiłam, to bardzo przypadł mi do gustu. Zapach osiada na skórze i długo się na niej utrzymuje.
Moja skóra ma średnią tendencję do przesuszania i ten balsam jest dla mnie wystarczający. Odkąd używam tego balsamu, jest dobrze nawilżona i bardzo gładka, przyjemna w dotyku.
Jeżeli miałam wybrać ulubieńca to... o dziwo byłby to Body Scrub Soap, do którego początkowo podchodziłam nieufnie! A jednak to właśnie jego działanie najbardziej przypadło mi do gustu.
Post reklamowy. Produkty otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy barterowej.
Podobne posty:
- Zimowy ratunek? Siła organicznego oleju konopnego - Hemp Care: Odżywczy krem do twarzy i chronny balsam do ust z organicznym włoskim olejem konopnym
- Dalszy ciąg romansu z olejem konopnym. Hemp Care: Złuszczający peeling do ciała z organicznym włoskim olejem konopnym & Odżywczy balsam do rąk z organicznym włoskim olejem konopnym
Nie znam tych produktów, ale peeling w takiej formie mnie zaciekawił. Nie widziałam wcześniej takiego produktu ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też było to pierwsze spotkanie z taką formułą, dlatego na początku byłam sceptycznie nastawiona, a okazało się, że jest to bardzo wydajna forma :O
UsuńPieknie i zachecajaco wyglada to peelingujace mydelko, ale sklaniam sie bardziej ku balsamowi :D
OdpowiedzUsuńRozumiem :D
UsuńRaczej męczyłby mnie zapach tego kremu. Nie lubię perfumowanych nut. Ale kosmetyki konopne same w sobie są chwalone :)
OdpowiedzUsuńJa na początku też miałam takie wrażenie, ale potem się oswoiłam z tym zapachem :)
UsuńMydełko szczególnie mnie zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńJest to na pewno ciekawostka :)
UsuńBardzo urokliwy jest ten peeling w formie mydełka. Też nie lubię ostrych zdzieraków, więc chętnie przetestuję. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie witam w klubie :) Fakt, wygląda słodko :)
UsuńCiekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńPeeling w mydle? To brzmi jak genialny pomysł! Bardzo chętnie bym wypróbowała taki wynalazek. Jeżeli chodzi o krem, nie miałam okazji do testować, natomiast bardzo cenię sobie działanie oleju konopnego samego w sobie. :)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl była wręcz odwrotna, a w istocie okazał się genialny :D
UsuńCiekawa jestem zapachu i jak by się sprawdził u mnie ;)
OdpowiedzUsuńJest specyficzny przy pierwszym kontakcie, ale daje się polubić :D
UsuńSuper się prezentują :)
OdpowiedzUsuńBardzo łądne mają opakowania. Konopia ostatnio widzę pożądana :)
OdpowiedzUsuńChyba staje się modna w kosmetyce :)
UsuńNie znam tych produktów.
OdpowiedzUsuńZawsze można to zmienić ;)
UsuńKiedyś miałam jakiś peeling w kostce i nie wspominam go zbyt dobrze. Ciekawe, czy ten spełniłby moje oczekiwania, zwłaszcza, że ta marka jest mi nieznana :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to była nowość, nigdy nie używałam peelingu w takiej formie, ale jestem zadowolona :)
UsuńMoja mama stosuje:)
OdpowiedzUsuńJeden z tych produktów czy oba :)?
Usuńnice article my friend..
OdpowiedzUsuńplease visit my blog too
thank you, next ;)
UsuńJa miałam okazję używać ich produktów do włosów, szampon bardzo mi się spodobał. Natomiast w Twoim duecie zaciekawiło mnie mydło-peeling. Super forma, ja średnio przepadam za peelingami do ciała, a tu taka fajna odmiana.
OdpowiedzUsuńJa akurat nie korzystałam jeszcze z żadnego produktu do włosów tej marki, miałam tylko kosmetyki do pielęgnacji twarzy i ciała :) W sumie racja, jeśli ktoś nie przepada za peelingami, to może taka forma mu się spodoba!
UsuńBardzo zaciekawił mnie ten peeling do ciała w mydle. Super produkt.
OdpowiedzUsuńCiekawa innowacja :)
UsuńNigdy nie stosowalam nic z tej marki ale peeling do ciała w postaci mydła mnie zaintrygował
OdpowiedzUsuńJa już stosowałam kilka produktów, lubię tę markę :)
UsuńJestem ciekawa jak by się sprawdziły u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie ma innej rady na to, jak sprawdzić na własnej skórze :D
UsuńProduktów do tej pory nie znałam, ale wydają się bardzo ciekawe. Robisz bardzo fajne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCiekawa jestem zapachu ;)
OdpowiedzUsuńjest charakterystyczny :)
UsuńOlej konopny stał się ostatnio mega popularny. Ja zażywam olej cbd w kroplach w odpowiednim stężeniu. Działa na cały organizm i ciało więc nie muszę kupować osobnych produktów do ciała, włosów itp
OdpowiedzUsuńto też jest wyjście :) Ja niestety mam problem z przyswajaniem witamin, dlatego stale przyjmuję różne suplementy pod kontrolą lekarza, a mimo tego morfologia jest ledwie w normie, więc u mnie profilaktyka z zewnątrz jest równie ważna :P
UsuńWygląda zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNie lubię spamu :)
UsuńPeeling w mydełku bardzo mnie interesuje, chyba nie spotkałam się jeszcze z taką fromą... :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej również nie miałam okazji :)
UsuńNie przypominam sobie żebym wcześniej słyszała o tej marce. Jakoś nie została mi w pamięci. Na pierwszy rzut oka mają bardzo ładne opakowania, takie photofriendly. Wspaniale to wykorzystałaś! Nigdy nie miałam takiej kostki peelingującej. Rzeczywiście moze być ona dużo bardziej poręczna niż zwykły peeling. Dziwi mnie że to nie jest mocny zdzierak skoro ma łupiny orzechów w składzie. Chyba że to mydło łagodzi trochę te ostre łupiny. Balsam brzmi równie fajnie. W wakacje ja też nie potrzebuję wielkiego nawilżenia, a perfumy są tylko plusem. Jednak ze względu na ziołową nutę o której wspomniałaś, nie skusiłabym się. Wolę dokupić balsam pasujący do moich perfum :)
OdpowiedzUsuńPeeling w mydle? Kurde nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje
OdpowiedzUsuń