Dom. Ulica. Autobus. Ulica. Tramwaj. Ulica. Uczelnia. A potem to samo, tylko w drugą stronę. Innymi słowy wątpliwie przyjemnie starcia skóry z suchym, typowym dla okresu grzewczego, powietrzem, przeplatane spotkaniami z tym mroźnym, zimowym. Efektem tej przeplatanki były przesuszone skórki, które u mnie, przy mojej mieszanej cerze, raczej się nie pojawiają. Dotychczas stosowany przeze mnie krem przestał mi wystarczyć i dałam szansę kosmetykom z serii Hemp Carem, które otrzymałam do przetestowania.
Hemp Care - Odżywczy krem do twarzy z organicznym włoskim olejem konopnym
Krem to mój mały hit. Ma szklane, malutkie opakowanie, bardzo poręczne. Przez to wydaje się mniejszy niż większość kremów, ale w rzeczywistości ma standardową pojemność 50 ml. Podoba mi się użycie szklanego słoiczka, to bardziej ekologiczne rozwiązanie niż plastik. Krem ma ciekawą formułę, taką pośrednią między gęstą i tłustą, a lekką i lejącą się, jest gdzieś pomiędzy. Mimo tego, że bazuje na olejach, nie jest tłusty - fakt, początkowo zostawia tłustą warstwę, ale ona po około 30 sekundach się wchłania i pozostawia na skórze satynowe wykończenie. Cera szybko wróciła do normy, jest bardziej promienna, a przesuszenia zniknęły.
Bałam się, że mnie zapcha, bo moja skóra lubi stroić fochy przy olejach, ale nic takiego się nie stało. Ba, nawet kosmetyczka pochwaliła moją cerę za jej czystość! I a propos tych pochwał, tutaj krem również zasługuje na kolejną pochwałę - otóż użyłam go wieczorem, po wykonaniu peelingu kawitacyjnego i infuzji tlenowej, ale pomimo tego, że skóra po zabiegach była bardziej wrażliwa, nie podrażnił jej ani trochę.
Zapach tego kremu jest ziołowy, prawdę mówiąc ja nie jestem fanką takich zapachów i niezbyt mi się on podoba. Ale to jedyny minus, jaki zauważyłam. Z podkładami dobrze współpracuje, używałam na nim zarówno podkładu, jak i kremu BB i ładnie wyglądały, nie ważyły się, ani nie oksydowały.
Produkt jest wolny od PEG, parabenów, produktów ropopochodnych, olejów mineralnych, SLS, SLES i sztucznych barwników, nie jest to jednak kosmetyk w pełni naturalny. Jego składnikami aktywnymi są:
- Olej konopny - łagodzi stany zapalne, poprawia koloryt i kondycję skóry, wspomaga jej procesy regeneracyjne. Odżywia, zmiękcza i wygładza skórę. Jest też bogaty w witaminy, minerał, proteiny, aminokwasy.
- Olej ze słodkich migdałów - odżywia i zmiękcza skórę, a także spowalnia jej procesy starzenia. Jest bogaty w nienasycone i wielonienasycone kwasy tłuszczowe.
- Wyciąg z jagód Goji - przeciwdziałają starzeniu się skóry, a także ją wzmacniają. Zawierają przeciwutleniacze, witaminy i minerały.
- Pantenol - wzmacnia funkcje ochronne skóry i poprawia jej elastyczność. Ma właściwości nawilżające i zmiękczające.
Pełen skład: AQUA (WATER), CETEARYL ISONONANOATE, GLYCERIN, SORBITAN STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL GLUCOSIDE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, PARFUM (FRAGRANCE), CANNABIS SATIVA SEED OIL, PANTHENOL, LYCIUM BARBARUM FRUIT EXTRACT, SALICYLIC ACID, SORBIC ACID, BENZYL ALCOHOL, SODIUM HYDROXIDE, LIMONENE, LINALOOL, HEXYL CINNAMAL.
Hemp Care - Ochronny balsam do ust z organicznym włoskim olejem konopnym
Balsam również jest dobrym produktem, choć nie wywołał u mnie zachwytu. Opakowanie to tubka z "dziubkiem", więc możemy bezpośrednio z tuby nanieść balsam. Dosyć szybko się wchłania, a usta nie są tłuste jak przy użyciu pomadek ochronnych. Dzięki temu mogłam używać go pod matowe pomadki i szminki. Nie wpłynął negatywnie na ich trwałość, zachowywały się tak, jak po aplikacji bezpośrednio na suche wargi. Ja maluję usta codziennie, co niekoniecznie korzystnie na nie wpływa, szczególnie zimą, ale dzięki temu balsamowi nie mam problemu z suchymi, czy pękniętymi wargami. Również ma ten specyficzny, ziołowy zapach. To po prostu dobry balsam do ust, którego pielęgnacyjne właściwości są wystarczające nawet zimą, przy regularnym stosowaniu matowych pomadek. Przypomina mi balsam z Neutrogeny, choć ten z Neutrogeny czasami jednak wpływał negatywnie na niektóre pomadki.
Podobnie jak krem, balsam także nie posiada w składzie PEG, parabenów, produktów ropopochodnych, olejów mineralnych, SLS, SLES i barwników. Składniki aktywne balsamu to:
- Olej konopny - łagodzi stany zapalne, poprawia koloryt i kondycję skóry, wspomaga jej procesy regeneracyjne. Odżywia, zmiękcza i wygładza skórę. Jest też bogaty w witaminy, minerał, proteiny, aminokwasy.
- Wosk pszczeli - natłuszcza, chroni i zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z naskórka
- Masło kakaowe - nawilża skórę, odżywia ją i zmiękcza, a także pozostawia na niej ochronną warstwę.
- Masło shea - ma właściwości nawilżająca i odżywiające. Zmiękcza skórę i chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi.
Pełen skład: AQUA (WATER), GLYCERIN, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, DECYL OLEATE, THEOBROMA CACAO (COCOA) SEED BUTTER, CERA ALBA (BEESWAX), CETEARYL ISONONANOATE, CETEARYL ALCOHOL, TOCOPHERYL ACETATE, CANNABIS SATIVA SEED OIL, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL GLUCOSIDE, SORBITAN STEARATE, CETEARETH-20, AROMA (FLAVOR), HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE, TOCOPHEROL, BENZYL ALCOHOL, SALICYLIC ACID, SORBIC ACID, SODIUM HYDROXIDE, LIMONENE, LINALOOL.
A wy znacie jakieś kosmetyki tej marki? Może coś ciekawego polecicie? :)
Post reklamowy. Produkty otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy barterowej.
Zapraszam was również na moje social media:
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie znam kosmetyków z tej marki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że krem warto poznać :)
Usuńniestety nie znam tych produktów :( Ale lubię kiedy kosmetyki nie maja tych wszystkich mocnych i wysuszających składników ;)
OdpowiedzUsuńTe przyjemnie nawilżają, szczególnie z kremu jestem zadowolona :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, nigdy o nich nie czytałam żadnych informacji. Miło,że mogę im się u Ciebie bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam kosmetyków tej marki, ale po takiej rekomendacji chętnie w przyszłości je przetestuję. Ja sama zimą stosuję krem marki Dermika Lipid Intelligence, który genialnie oddziałuje na moją cerę zimą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostaję na dłużej! ;)
Zuzanna
O, ja z kolei nie znam tego kremu, poczytam sobie o nim, bo pierwsze słyszę :)
UsuńBardzo mi miło!
skład taki sobie bez szału:)
OdpowiedzUsuńChemik ze mnie żaden, żeby to oceniać, a już się zdarzyło mi nie raz, że coś naturalnego mnie podrażniło. Dlatego nie sugeruję się tylko składem, lecz przede wszystkim działaniem, a ten krem sprawdza mi się bardzo dobrze :)
UsuńZnam oleje, boski był :)
OdpowiedzUsuńTeż z Hemp Care? Ja miałam na razie tylko te produkty :)
UsuńZ olejami jest różnie. Nie każdy się sprawdzi do każdej skóry. Świetnie, że ten w kremie akurat Ci podpasował :-) Może warto spróbować samego olejku konopnego? :-)
OdpowiedzUsuńWiem, że jest różnie, ale właśnie w tym tkwi problem, póki się nie spróbuje, ciężko stwierdzić jak będzie z danym olejem. Próbowałam kiedyś używać olejów, ale nie odpowiadają mi one, wolę jednak kremy, które je zawierają :)
UsuńDobry krem to podstawa na te zimowe dni :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńPrzyznam szczerze że moja pielęgnacja twarzy zimą nie różni się zbyt od tej letniej ☺
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków nie znam ☺
Pozdrawiam
Lili
Ja latem używam lżejszych formuł, często też chłodzących, a zimą stawiam na bardziej treściwe kremy :)
UsuńBałabym się, że mnie zapcha - mam bardzo kapryśną cerę, ale skoro Twoja też jest taka a nie miało to miejsca to może powinnam wypróbować. Ostatnio jest bardziej przesuszona niż zwykle, a o tym kremie jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTeż się tego obawiałam, bo moja skóra lubi strzelać fochy, ale używam go już ponad trzy tygodnie i nie zauważyłam żadnych niespodzianek :)
UsuńKusisz zwłaszcza tym kremem :)
OdpowiedzUsuńJestem z niego naprawdę zadowolona! Balsam też jest bardzo dobry, ale znam podobny i tańszy - z Neutrogeny. Natomiast krem to sztos 😍
UsuńŚliczne zdjęcia ;) Markę widziałam na innych blogach, ale sama nie miałam okazji się z nią zapoznać. A oba kosmetyki mnie ciekawią, prezentują się intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) są ciekawe, to prawda, krem bardzo mi się spodobał :)
UsuńNie znam tych produktów, ale zachęcasz do poznania zwłaszcza kremu ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też były to nowości :)
Usuńprodukty kuszą:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMarkę widzę pierwszy raz na oczy, ten krem wygląda niegłupio, ale muszę w końcu pozużywać zapasy z szafki, bo już przestają się mieścić xD.
OdpowiedzUsuńTeż mam powoli ten problem xD
UsuńMarka jest mi znana z widzenia, również ta linia, ale użycie jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńB ędę musiała tym produktom przyjrzeć się nieco bliżej :D
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie ogromnie! :) Jestem bardzo ciekawa tego kremu kochana <3 Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, również pozdrawiam <3
UsuńO marce już słyszałam, ale niestety nie miałam okazji wypróbować ich kosmetyków! Balsam do ust bardzo mnie zaciekawił!
OdpowiedzUsuńMnie bardziej spodobał się krem :)
Usuńświetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, dziękuję :)
UsuńZaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńOlej konopny świetnie się u mnie sprawdzał, a moja skóra też lubi stroić fochy:) szczególnie w przypadku olei...ale z konopnym nie miałam takiego problemu. Świetna marka, nie słyszałam za dużo o tych produktach bardzo mnie nimi zainteresowałaś.
OdpowiedzUsuń:) Ja zacieram łapki na myśl o kolejnych produktach, bo krem mnie rozochocił :D
UsuńZdjęcia są genialne! Marki nie znam, ale bardzo podobają mi się opakowania. Rzadko zauważam szklane opakowania, a szkoda. Kusząco wygląda. Balsam mnie nie zachęca. Carmex też jest spoko i bardzo łatwo dostępny. Ciekawa jestem cen :)
OdpowiedzUsuńOh, dziękuję :) zawsze bardzo mi miło, jak ktoś docenia moje zdjęcia, bo mam tylko telefon do dyspozycji.
UsuńCen nie podaje, bo są różne, zależnie od sklepu :/ zawsze najlepiej zorientować się, gdzie aktualnie jest promocja 😂
Keep working ,impressive job!
OdpowiedzUsuńI'd incessantly want to be update on new articles on this web site,
OdpowiedzUsuńsaved to fav!