piątek, 14 września 2018

Bananowy zawrót głowy. Garnier, Fructis, Banana Hair Food (Odżywcza maska do włosów bardzo suchych)


Jak wspomniałam przy recenzji maski papajowej, bardzo z niej zadowolona, zdecydowałam się również na wypróbowanie jeszcze innej z tej serii - bananowej - Garnier, Fructis, Banana Hair Food, czyli odżywcza maskę do włosów bardzo suchych. Czy dorównała tej pierwszej? Przeczytajcie!





Skład tej maski jest w 98% naturalny. Wśród składników warto wyróżnić:
  • oliwę z oliwek - regeneruje i nawilża włosy,
  • ekstrakt z banana - proteiny,
  • olej słonecznikowy - nawilża włosy oraz dodaje im blasku, a nakładany przy nasadzie włosów wzmacnia cebulki i hamuje wypadanie włosów,
  • ekstrakt z rozmarynu - poprawia krążenie, więc wspomaga wzrost włosów
  • olej z awokado - poprawi kondycję i wygląd włosów, nawilża je. 

Tę wersję również można stosować na trzy sposoby:


I mam tutaj zbliżone odczucia, co przy wersji papajowej - w formie serum się sprawdza, choć nie jest to mój ulubiony sposób używania jej. Jako odżywka i/lub maska dobrze pielęgnuje włosy i bardzo poprawia ich kondycję. Kosmyki są sypkie, elastyczne i miękkie. Dużo łatwiej je rozczesać, są też wygładzone, ale nie obciążone


Na koniec pomówmy o kwestiach bardziej technicznych - opakowanie to plastikowy słoik, co moim zdaniem przy takich produktach jest optymalnym rozwiązaniem, bo pozwala na zdenkowanie produktu w pełni. Formuła maski jest nieco gęstsza niż w wersji papajowej, a przez to mniej wydajna - dużo szybciej odczuwa się zużycie. Zapach banana jest intensywny, ale nie chemiczny, więc nie drażni. Maska w cenie regularnej kosztuje ok 25 zł, ale często widuję te maski na promocji w cenie 17 zł i sama właśnie w takiej cenie kupiłam obie wersje.

Podsumowując, ta maska również bardzo mi się spodobała, jednak raczej wrócę do wersji papajowej. Dlaczego? Lepiej pachnie i tak jak wspomniałam, jest nieco wydajniejsza. Jeżeli  jednak któraś z was jest bardziej ciekawy tej wersji, to powiem tak: nie zrażaj się i wypróbuj tę maskę śmiało, będziesz zadowolona :)


No i oczywiście zapraszam was na Facebooka oraz Instagrama. Od kilku dni udzielam się także w Dresscloud, gdzie również chętnie się z wami spotkam!

Udostępnij

27 komentarzy :

  1. Tej wersji nie znam ale mam z makadamią i niestety nie odpowiada moim włosom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei tej nie miałam. Szkoda, bananowa i papajowa są bardzo fajne

      Usuń
  2. A właśnie moja fryzjerka mi powiedziała że po lecie mam przesuszone włosy - skorzystam z Twojej rady i kupię tą odżywkę bananową...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja żadnej wersji nie miałam, ale na zimę muszę sobie zafundować coś na przesuszone włosy, bo takie niestety będą ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To warto się zdecydować na tę lub papajową, obie są świetne :)

      Usuń
  4. Z bananowych odżywek lubię kallosa, więc chętnie wypróbowałabym i garniera :) Ale właśnie dużo osób podobno lepiej ocenia wersję z papają, więc ona pewnie pójdzie na pierwszy ogień! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kallosowych masek lubię czekoladowa :) tak, polecam na początek papajową!

      Usuń
  5. Ciekawe czy sprawdzilaby sie na moich wlosach, nie mialam jeszcze maseczki bananowej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupując maskę z tej serii chciałam właśnie wersję bananową, ale akurat jej nie było i ostatecznie sięgnęłam po papaję. Na razie użyłam jej dwukrotnie, ale już teraz nie dziwię się Twoim zachwytom na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc, tyle jest recenzji tych masek w internecie że mi się już przejadły i nawet nie mam ochoty na nie patrzeć w rossmannie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam żadnej wersji:) Po początkowych zachwytach ostatnio przeczytałam kilka negatywnych recenzji tych produktów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze nie wiem dlaczego miałyby komuś nie podejść! Chociaż mówię tu tylko o wersjach papajowej i bananowej, pozostałych dwoch nie miałam, więc nie mogę się wypowiedzieć.

      Usuń
  9. Wygląda zachęcająco. Niestety Garnier nie lubi się z moimi włosami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy również nie przepadały za garnierem aż do tych masek :)

      Usuń
  10. Nie znałam tej wersji ale chętnie wypróbuję:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę dokupić papaję, bo bananową wersję mam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Póki co muszę wykończyć to, co mam w domu, bo przy obecnej długości włosów używam naprawdę minimalnych ilości produktu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja jednak mam na głowie dużo dłuższe kudły :D

      Usuń
  13. Jestem mega ciekawa tej maski, tak samo jak poprzedniej! Jeśli w Rossmannie znów pojawi się ta promocja 2+2 na kosmetyki tego typu, to muszę ją kupić :) Mam pytanko "z innej beczki": za tło do zdjęć robił kocyk czy sweterek? Ma przepiękny kolor!

    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham tę maseczkę, zamówiłam kolejne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie jest dobra, ale jednak moją miłość zdobyła wersja papajowa :)

      Usuń
  15. kupiłam tę z papają i mnie nie zachwyciła... nie wiem, jakby się ta sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie! Staram się odwdzięczać za wszystkie komentarze :)

Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat przetwarzania twoich danych osobowych wejdź w link "Polityka Prywatności" w prawej kolumnie bloga.

Designed by Blokotek. All rights reserved.