Jakiś czas temu, jeszcze na początku lata, sprawiłam sobie limitowany zestaw marki Paese i w promocyjnej cenie kupiłam paletę cieni do powiek Rainbow oraz nową bazę pod cienie z mikroalgą Beauty Record. Używam ich dłuższy czas, cienie stosowałam na różne sposoby i...już najwyższy czas na wystawienie tym produktom opinii.
Paese - paleta cieni do powiek Rainbow
Paletka ta różni się od pozostałych palet, jakie oferuje nam marka. Choć podobnie jak inne posiada kartonowe opakowanie, to jest ono kwadratowe i pozbawione lusterka. Zamiast tego wewnątrz palety znajduje się lista z nazwami cieni. Zdecydowanie wolałabym mieć się w czym przejrzeć...
Paleta zawiera 8 cieni matowych w żywych kolorach oraz jeden błyszczący cień o bezbarwnej bazie, pełniący funkcję top coatu dla pozostałych odcieni. Kolorystyka jest żywa, nasycona, adekwatna do swojej nazwy.
Jak zachowują się cienie? Wypróbowałam ich na wiele sposobów - używałam cieni na mokrym korektorze oraz bazach (w tym tej dedykowanej - Beauty Record), stosowałam ich do klasycznego makijażu oczu, w formie eyelinerów (aplikowałam je wtedy mokrym pędzelkiem do eyelinera) oraz do namalowania piegów na twarzy. I... z ich zachowaniem jest różnie.
Jeżeli chodzi o top, to jest po prostu przepiękny, a na oku wygląda cudownie. Rzeczywiście jest bezbarwny, więc subtelnie nałożony dodaje blasku matowym cieniom, ale można nim też uzyskać pełne krycie. Jego wadą jest to, że niestety osypuje się do granic, co jest dość irytująca, a przypomnę, że ja raczej jestem w tej kwestii tolerancyjna.
Jeżeli chodzi o top, to jest po prostu przepiękny, a na oku wygląda cudownie. Rzeczywiście jest bezbarwny, więc subtelnie nałożony dodaje blasku matowym cieniom, ale można nim też uzyskać pełne krycie. Jego wadą jest to, że niestety osypuje się do granic, co jest dość irytująca, a przypomnę, że ja raczej jestem w tej kwestii tolerancyjna.
Matowe cienie są dość specyficzne. Mają nieco mocniejszą pigmentację niż Makeup Revolution, ale też trudniej się blendują. Co jeszcze dziwniejsze, kiedy już uda się je ładnie porozcierać, kolory przepieknie się przenikają, możecie to zobaczyć np. w tym makijażu:
Używając palet MUR nie jestem w stanie osiągnąć aż tak pięknych przejść. Z resztą - co ja mam tu mówić, kiedy te cienie na zdjęciu bronią się same?
To, co mi się bardzo spodobało, to także fakt, że cienie te świetnie służą w roli eyelinerów. Nie tylko dają ładny efekt o pełnym kryciu, ale też są trwałe! Ja nakładałam je po prostu zwilżonym pędzelkiem, a niebieskie kreski z poniższego zdjęcia utrzymały mi się przez cały dzień na uczelni:
Cienie dały radę również w instagramowym makijażu artystycznym:
Paese - baza pod cienie z mikroalgą Beauty Record
Baza ma aplikator w formie przypominającej błyszczyki. Nabiera odpowiednią ilość produktu na obie powieki. Jest to baza podbijająca pigmentację cieni, a przy tym ma właściwości pielęgnujące, dzięki zawartości mikroalgi. Co mówi producent na temat tej bazy i jej intrygującego składu?
Produkt został wzbogacony innowacyjnym składnikiem aktywnym – mikroalgą (Cylindrotheca Fusiformis Extract), która znacząco zwiększa syntezę kolagenu, zmniejsza głębokość i ilość zmarszczek, wygładza i uelastycznia skórę, dzięki czemu staje się miękka i nawilżona. Przywraca cerze blask, jędrność i zdrowy wygląd. Jej skuteczność została potwierdzona badaniami in vivo i in vitro.
Czy rzeczywiście w jakiś sposób pielęgnuje to nie wiem, bo na co dzień używam korektora, a na same powieki po prostu kremu. Ale jako baza sprawdza się dobrze. Po wchłonięciu pozostawia gładką, taką silikonową warstwę, jest jednocześnie śliska i nieco lepka. Takie wykończenie bardzo dobrze się sprawdza, bo cienie rzeczywiście kleją się lepiej do bazy niż korektora, dzięki czemu ich nasycenie jest większe, a przy tym łatwo się je blenduje dzięki silikonowemu filmowi.
Baza pozornie może się wydawać kryjąca, jednak w rzeczywistości jest niemal całkiem transparentna. Minimalnie wybiela powiekę, ale jest to efekt porównywalny do użycie wybielającego kremu - krycia nie ma żadnego, na skórze pozostawia jedynie minimalne zabarwienie.
Podsumowując te dwa produkty - baza jest okej, ale nie jest to produkt szczególny, sama lubię inne i dużo tańsze bazy, choć rzeczywiście bywa wygodna (ułatwia blendowanie). Paletę polecam osobom świadomym, że nie są to już cienie dla laików, lecz raczej osób lubiących się bawić makijażem, które już mają nieco wprawioną rękę. Bo w przeciwieństwie do paletki All about you tej marki, cienie z Rainbow już nie blendują się same i trzeba z nimi pracować.
Podobne posty:
Fajne kolory, ale ja bym nic z nimi nie podziałała :(
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam bawić się kolorami!
UsuńOgólnie KOCHAM kolory i jak patrzę na tą cudowną paletkę to jestem absolutnie zakochana! Oglądałam wszystkie makijaże na bieżąco na instagramie i byłam zakochana jeszcze bardziej! <3 Jednak wiem, że po tej recenzji jej nie kupię. A to dlatego, że wiem, że te efekty to w 90% zasługa Twojego talentu, a ktoś tak nieuzdolniony makijażowo jak ja (do tego mało ćwiczę - więcej oglądam Twoich makijaży niż maluję i na oglądaniu i wzdychaniu się u mnie kończy:D) miałby spory problem w ich blendowaniu :( Wkurzałabym się tylko: "No jakim cudem ona zrobiła taki makijaż?" :D To tak samo, jak oglądam Denitslavę na yt i myślę sobie: zrobię dzisiaj oko według jej tutorialu, i robię, i robię, po czym stwierdzam: mój makijaż nawet obok jej makijażu nie leżał 🤣 Ja muszę mieć cienie dla makijażowych ameb :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Tov
Woow, dziękuję za tyle miłych słów! No nie, ta paleta wymaga cierpliwości i zabawy... Ale myślę, że nie jest to skomplikowana sprawa, kwestia ćwiczeń :)
UsuńGdyby nie trzy podobne, niebieskie cienie, to kolorystyka by mi się podobała. Swatche mnie nie powaliły, ale Twój makijaż już tak. Pokazał ich prawdziwą moc. Trochę bałabym się że nie dam rady z porządnym roztarciem ich, bo pod tym względem jestem leniuchem i lubię szybką i łatwą pracę. Baza też nie porwała mnie do zakupu. Poluję na jakąś, ale szukam takiej która by kryła. Bo taką bezbarwną już mam i szału nie robi ;)
OdpowiedzUsuńAle tu nie ma trzech niebieskich cieni :D są dwa, jeden jasny, drugi ciemny, a jeden kolor to turkus :D problem z szybką i łatwą praca jest taki, że większość cieni, która "blenduje się sama" nie daje takich efektów, jakie bym chciała, więc ja z dwojga złego wolę się dużo pobawić :) co do bazy ta jest dobra, ale myślę, że można znaleźć coś lepszego
UsuńNa swatchach nie wyglądają tak zachęcająco jak w makijażach :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Zmalowana uważam, że swatche nie powinny być wyznacznikiem jakości. Niestety miałam palety, które fajnie się swatchowały, a na oku nie wyglądały zbyt dobrze... Ta paleta zaś jest odwrotnym przykładem :)
UsuńZdecydowanie nie moje odcienie i na dodatek trudno się z nimi pracuje, więc na pewno nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTa paleta przywodzi mi tutaj tylko jedną myśl: coś za coś ;)
UsuńCo za kolorki! Potencjał jest, a jak dołoży się do tego talent to wychodzą takie cudne makijaże jak u Ciebie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dziękuję :)
UsuńIdealna paleta na lato.
OdpowiedzUsuńTak, kolorystyka zdecydowanie jest na tę porę roku ;)
UsuńTa tęcza na pudełku mocno mi się skojarzyła z logiem galerii Młociny (witaj stolico :D), nie mam pojęcia czemu. Sama kolorystyka raczej odkrywcza nie jest, jako, że lato - takie kolory można znaleźć np w BH Cosmetics "Take me back to Brazil" czy nawet w Jawbreaker J. Star... Zdaje się, że po nudziakach nastaje moda na matowe neonki. Zastanawiają mnie te dwa niebieskie, bo po roztarciu nie widzę wielkiej różnicy na swatchach, tylko jeśli są skoncentrowane to widać w jednym turkus, a w drugim bardziej błękit. Jak na tak malą paletkę to chyba są zbyt podobne do siebie.
OdpowiedzUsuńNie byłam w tej galerii :D Akurat ta paletka wyszła przed paletą Jeffreya :). Na oku wyglądają inaczej, jest między nimi widoczna różnica, ale ja nakładałam je na suchą skórę, więc kolory nie są tak nasycone, jak na oku.
UsuńPo samych swatchach bym się na nią nie skusiła, ale Twoje makijaże to mistrzostwo! :) Jednak Ja jej nie kupię bo wolę bezpieczne kolory :D
OdpowiedzUsuńCo kto lubi :D
UsuńCudowne kolory, ale ja bym się na nie nie odważyła ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię się bawić makijażem :)
Usuńgenialnie wyglądają te cienie ;) ja ciągle nie mogę zdobyć się na odwagę i kupić sobie takiej paletki do zabaw chociażby :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto mieć kilka kolorów w domu, bo mogą się czasem przydać :)
UsuńSwietna paletka jak dla mnie, kolory niesamowicie inspirujace :D
OdpowiedzUsuńSą piękne :)
UsuńŚwietne kolory, wprost idealne na lato <3 Rozglądałam się niedawno za paletką, w której będą wyraziste,ale matowe cienie, pasujące do moich kolorowych, letnich sukienek. Dzięki ;)
OdpowiedzUsuńP.S.: Masz talent. Piękne propozycje stworzyłaś :)
W takim razie mam nadzieję, że ci się sprawdzi. Bardzo dziękuję! <3
UsuńWow cóż za odważne, ale piękne kolory :) Idealne na lato
OdpowiedzUsuńto prawda ;)
UsuńDoprawdy kolory niebiańskie, choc moja pasja są brwi, i tuszowanie.
OdpowiedzUsuńJa akurat tych czynności nie lubię ;D
UsuńCudne kolory, można z nich cuda wyczarować :3
OdpowiedzUsuńto prawda ;)
UsuńTa tęcza na opakowaniach niesamowicie przyciąga wzrok - na pewno zwróciłabym uwagę na te kosmetyki, gdy tylko szperałabym po drogeryjnych półkach. Kolory świetne, aktualnie na lato myślę, że idealne. A Twoje makijaże.. kobieto! Mistrzostwo świata :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aleksandra
To prawda, szata graficzna jest bardzo ładna i wyróżniająca się :) Dziękuję!
UsuńAle czaderskie kolory. Dla mnie jednak za odważne jak na makijaże.
OdpowiedzUsuńA tam, makijaż ma to do siebie, że można go bez problemu zmyć, dlaczego więc się ograniczać? ;)
UsuńBardzo ładne kolorki, myślę, że byłabym w stanie stworzyć ciekawe kompozycje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Na pewno! Również pozdrawiam ;)
UsuńSzkoda, że top się tak osypuje ;/ kolorki fajne, lubię takie żywe odcienie :D Od czasu do czasu zaszaleje :D
OdpowiedzUsuńNiestety, przez to rzadko po niego sięgam, choć a na oku wygląda ślicznie :/
Usuńwoooow! jak Ty wspaniale czarujesz na tym insta z tymi makijażami! rewelacja ;) ja bym tak nie umiała
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńPaleta piękna, ale nie dla mnie. Nie dość, że to nie moje kolory, to jeszcze w niczym nie umywam się do Twoich umiejętności, więc na pewno bym sobie z nią nie poradziła.
OdpowiedzUsuńA tam, praktyka czyni mistrza :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZa spam dziękuję :)
UsuńPaletka jest nie do końca w moich kolorach ale ta baza pod cienie wydaje sie interesująca. Slyszałam pozytywe opinie o tej marce ale jeszcze nigdy jej nie próbowałam
OdpowiedzUsuńJa miałam już kilka produktów, póki co wszystko mnie zadowoliło :)
UsuńKolorki super, Twoje makijaże ogromnie mi się podobają! Jakbyś mogła porównać te cienie do paletki Carnival albo innej z Miyo to jak by wypadały?
OdpowiedzUsuńHmmm, to zależy od palety - mam dwie z Miyo, jedna jest równie dobrej jakości, druga zaś nie grzeszy pigmentacją... A jeżeli chodzi o pracę z cieniami, to Miyo łatwiej się blendują, ale nie tworzą tak ładnych przejść - granice są bardzeij widoczne.
UsuńWspaniała seria na lato. Muszę ją mieć. Co za kolory :)
OdpowiedzUsuńNa lato idealne :)
UsuńPo oglądnięciu stranger things mam fazę na takie tęczowe, żywe kolory. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten serial :D
UsuńKolorki nie dla mnie;)
OdpowiedzUsuńkwestia gustu ;)
UsuńWow ale kolory. Ja niestety nie mam takiego talentu
OdpowiedzUsuńKwestia praktyki :)
Usuńkolorki piękne, ale ta baza mnie intryguje najbardziej
OdpowiedzUsuńrozumiem :)
UsuńŚwietne makijaże wyczarowałaś tą paletką :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać Twoje makijażowe propozycje. Same cudowne rzeczy wyczarowałaś z tą paletką! :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam talentu do makijażu, Nie maluje się kolorowymi cieniami.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te kolory :) I cuda, które z nimi czynisz. Jak zawsze świetny makijaż.
OdpowiedzUsuń