Jakiś czas temu dopisało mi szczęście i wygrałam konkurs marki Paese. Nie miałam wcześniej styczności z tą marką, więc ucieszyłam się podwójnie. Zdążyłam już trochę poużywać tych kosmetyków i mam na ich temat wyrobione zdanie. Jeżeli jesteście ciekawe, jak sprawdziła mi się paleta All about you oraz pielęgnacyjny krem koloryzujący DD to zapraszam do czytania :)
Paese - Paleta All about you
Paletka ta ma bardzo ładne opakowanie. Jest proste, w kolorze jasnego różu, z delikatnym tłoczeniem przedstawiającym logo marki. Podoba mi się jego subtelność, jest naprawdę śliczne! Kasetka jest wykonana z tektury, zamyka się na magnes. W środku ma wąskie lusterko.
Kolory przywodzą mi na myśl paletę Naked 3 marki Urban Decay, właściwie wydaje mi się, że jest to jej idealny odpowiednik, ale musiałabym je jeszcze dokładniej porównać. Może byłybyście zainteresowane postem tego typu? Ale wracając do palety - mamy w niej cienie matowe i błyszczące, w tym jedną folię, kolorystyka jest typowo nudowa, są to róże, brązy i fiolety. Piękna, dzienna paleta, dominuje w niej chłodna tonacja.
Cienie są średnio napigmentowane, a ich formuła jest dosyć sucha. Na korektorze maty wyglądają nieźle, ale cienie błyszczące trochę się gubią. Inaczej zachowują się na bazie, na niej naprawdę ładnie błyszczą, szczególnie Prosecco, który jest przepięknym odcieniem różowego złota. Ich zachowanie przypomina nieco cienie Makeup Revolution - przy blendowaniu tracą na intensywności. Pod tym względem ich jakość bardzo przypomina mi cienie MUR, ale dużo łatwiej się blendują! A właściwie rozcierają się same, choć nie są to cienie idealne, jedno trzeba im oddać - nimi nie da się zrobić plam, żadne inne cienie nie blendowały mi się tak gładko, jak te.
Jeden z dziennych makijaży, które nią wykonałam, opublikowałam na Instagramie:
Paleta ta kosztuje 99 zł. Czy uważam, że jest warta swojej ceny? Naprawdę trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, bo już kwestia potrzeb. Cienie mają minusy i plusy, myślę, że sprawdzą się świetnie do szybkich, dziennych makijaży (ja często po nią sięgam, odkąd mam ją w swoich rękach), ale przy odrobinie cierpliwości pozwolą też na wykonanie czegoś mocniejszego, bardziej wieczorowego. Dużym atutem tej palety jest to, że zadowoli osoby początkujące i takie, które nie mają czasu, bo bardzo łatwo się nimi pracuje przy dziennych makijażach. Ogólnie jednak cena chyba nie jest adekwatna i zainteresowanym polecałabym raczej czekać na promocje (widziałam, że czasem można je kupić za 60-70zł). Bo nie czarujmy się - za cenę 100 zł można kupić już palety GlamShop czy Affect, ale one są naprawdę mocno napigmentowane, a cienie matowe potrafią się wbić w skórę i wymagać sprawnej ręki przy blendowaniu. Także to, czy warto zainteresować się tą paletą, jest w dużej mierze kwestią potrzeb, wymagań i umiejętności!
Kremy DD dostałam dwa - jeden pełnowymiarowy w wybranym przeze mnie odcieniu oraz drugi miniaturowy. Początkowo się zdziwiłam, potem zauważyłam, że ten drugi to inny odcień.
Kolor 01N Ivory to dość jasny (choć nie najjaśniejszy...) beż, który wpada delikatnie w różowe tony. Odcień 02W Beige jest od niego dużo ciemniejszy i cieplejszy.
Fluid jest zamknięty w miękkiej i wąskiej tubce. Posiada SPF 30. Jego konsystencja jest kremowa, dosyć gęsta, ale na szczęście nie jest przez to toporna w pracy. Łatwo się rozprowadza, aplikowany za pomocą gąbeczki dobrze wtapia się w skórę, nadając jej ładny, zdrowy wygląd. Ma średnie krycie, ale dobre jak na produkt tego typu, ujednolica koloryt skóry. Pozwala na budowanie krycia w razie potrzeby. Jego wykończenie jest naturalne, ale nie tak mokre jak przy wielu koreańskich kremach BB, jest raczej satynowe.
Do jego trwałości nie mogę mieć żadnych zarzutów, przypudrowany lekkim pudrem bananowym utrzymuje się na skórze cały dzień. Oczywiście moja tłusta skóra po kilku godzinach się wyświeca, ale jej nie są straszne żadne matujące pudry, w tym ryżowy czy bambusowy, chociaż mnie to nie przeszkadza, nie lubię tępego matu na skórze. Dobrze utrzymuje też makijaż twarzy - róż, bronzer i rozświetlacz.
Czy odczułam jakieś działanie pielęgnujące? Hm, bardzo subtelne. Krem ten rzeczywiście jest leciutki i daje minimalne uczucie nawilżenia chwilę po aplikacji. Jednak przy topowych kremach BB (np. jak Super BB ze Skin79) może się schować, to zdecydowanie nie ten poziom. Z kolei od tych nieco słabszych (np. Dark Panda, również ze Skin79) wcale nie odstaje. Ogólnie uważam, że to bardzo fajny produkt i jeden z najlepszych nie-azjatyckich kremo-podkładów, jakie miałam w rękach.
W cenie regularnej kosztuje 39, 90 zł.
Miałyście już jakąś styczność z marką Paese? Co wy o niej sądzicie?
Paese: Pielęgnacyjny krem koloryzujący DD Cream - nr 01N Ivory oraz 2W Beige
Kolor 01N Ivory to dość jasny (choć nie najjaśniejszy...) beż, który wpada delikatnie w różowe tony. Odcień 02W Beige jest od niego dużo ciemniejszy i cieplejszy.
Fluid jest zamknięty w miękkiej i wąskiej tubce. Posiada SPF 30. Jego konsystencja jest kremowa, dosyć gęsta, ale na szczęście nie jest przez to toporna w pracy. Łatwo się rozprowadza, aplikowany za pomocą gąbeczki dobrze wtapia się w skórę, nadając jej ładny, zdrowy wygląd. Ma średnie krycie, ale dobre jak na produkt tego typu, ujednolica koloryt skóry. Pozwala na budowanie krycia w razie potrzeby. Jego wykończenie jest naturalne, ale nie tak mokre jak przy wielu koreańskich kremach BB, jest raczej satynowe.
Do jego trwałości nie mogę mieć żadnych zarzutów, przypudrowany lekkim pudrem bananowym utrzymuje się na skórze cały dzień. Oczywiście moja tłusta skóra po kilku godzinach się wyświeca, ale jej nie są straszne żadne matujące pudry, w tym ryżowy czy bambusowy, chociaż mnie to nie przeszkadza, nie lubię tępego matu na skórze. Dobrze utrzymuje też makijaż twarzy - róż, bronzer i rozświetlacz.
Czy odczułam jakieś działanie pielęgnujące? Hm, bardzo subtelne. Krem ten rzeczywiście jest leciutki i daje minimalne uczucie nawilżenia chwilę po aplikacji. Jednak przy topowych kremach BB (np. jak Super BB ze Skin79) może się schować, to zdecydowanie nie ten poziom. Z kolei od tych nieco słabszych (np. Dark Panda, również ze Skin79) wcale nie odstaje. Ogólnie uważam, że to bardzo fajny produkt i jeden z najlepszych nie-azjatyckich kremo-podkładów, jakie miałam w rękach.
W cenie regularnej kosztuje 39, 90 zł.
Miałyście już jakąś styczność z marką Paese? Co wy o niej sądzicie?
Zapraszam was również na moje social media:
piekna jest ta paleta i bardzo uniwersalna, cudowny makijaz nia wyczarowalas :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło <3
UsuńNiestety nie miałam okazji poznać tej firmy
OdpowiedzUsuńDla mnie to było pierwsze spotkanie z tą marką :)
UsuńPaleta ma prześliczne kolory, bardzo trafiają w mój gust 😊
OdpowiedzUsuńOj tak, są cudne :)
UsuńPaletka wygląda zachęcająco :D Piękny makijaż!
OdpowiedzUsuńKolorystyka palety byłaby dla mnie idealna :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu osobom będzie pasować :)
UsuńŁadna kolorystyka palety <3
OdpowiedzUsuńTaka neutralna :)
UsuńPodobają mi się kolory cieni - lubię odcienie brązu. :) Idealnie sprawdzają się przy dziennym makijażu, jak i do smoky eyes. :)
OdpowiedzUsuńTaka klasyka dla każdego ;)
UsuńNie miałam styczności z tą marką :) paletka ma fajne kolory ale faktycznie cena hmm na promocji chętnie bym kupiła :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
UsuńSłyszałem o tej marce, ale Twój tekst jakoś specjalnie nie zachęca do sięgnięcia po jej produkty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to, czy warto po nie sięgnąć, zależy od naszych potrzeb i to chciałam pokazać ;)
UsuńJuż kiedyś chciałam wypróbować kosmetyki tej marki, muszę poszukać.
OdpowiedzUsuńSą dostępne w punktach Paese i wielu drogeriach stacjonarnych i internetowych :)
UsuńAleż pięknie się prezentują<3 wow:) i robisz równie piękne makijaże<3
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic z tej marki nie miałam i póki co mnie nie kusi.
Bardzo dziękuję! Mnie kusił krem DD, moja ciekawość została zaspokojona, szczęśliwie bez kosztów dla portfela, haha.
UsuńNie znam zupełnie tej marki. Paletka mi się podoba, bo lubię dokładnie takie zestawienie kolorów.
OdpowiedzUsuńJest bardzo użytkowe ;)
UsuńPaletka w moich kolorach i bardzo kusząca. :)
OdpowiedzUsuńWielu osobom podoba się ta kolorystyka :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać kosmetyków tej marki, ale szalenie mnie zaciekawiłaś tymi cieniami, jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdziły. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli byś się skusiła - koniecznie daj znać :)
UsuńBardzo ładne kolory paletki, takie stonowane i klasyczne. A Twoje makijaże piękne, zaczynam obserwację na Insta - będę się inspirować :)
OdpowiedzUsuńOjej, ogromnie mi miło, bardzo dziękuję! <3
UsuńZnakomity zestaw. Uwielbiam tę markę :)
OdpowiedzUsuńNo proszę :) a co cię szczególnie urzeklo?
UsuńNie znałam tej marki jednakze z checia ja poznam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) daj , jakiwtedy znać, jakie masz zdanie na jej temat!
UsuńPaletka mnie kusi ze względu na neutralną dzienną kolorystykę :D
OdpowiedzUsuńJak wszystkich w komentarzach :D
Usuńprzepiekna paleta! Choc przyznaje ze mam niemal identyczna z Pixi :)
OdpowiedzUsuńJa z Pixi mam tylko tonik :)
UsuńBardzo podobają mi się kolory w tej palecie :)
OdpowiedzUsuńjak wielu osobom :D Są takie bardzo uniwersalne :)
UsuńZ tej firmy miałam tylko puder ryżowy- fajnie się sprawdzał. Cudownie wygląda ta paletka- lubię taki minimalistyczny look. Wyglądają na całkiem przyzwoite, a wiadomo że na bazie cienie o wiele lepiej pracują i...wyglądają;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Oj, uwierz mi, że nie zawsze :D Niektóre cienie kompletnie nie nadają się do pracy na bazie, a na korektorze radzą sobie nieźle... Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPaleta ma ładne kolory, swatche i sam makijaż również dobrze się prezentują, ale według mnie przesadzili z tą ceną. Nie lepiej kupić zoeve? Cenowo chyba wypadają tak samo.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten ''jasny'' odcień wcale nie jest taki jasny. :(
amyrysuje.blogspot.com
Nie wiem czy lepiej, bo nie miałam Zoevy nigdy w rękach, także nie znam ich jakości, aby się do niej odnieść. Acz Zoevy nie dostanie się poniżej 100 zł, bo promocje w Sephorze nigdy nie obejmują tej marki, a tę paletę można ustrzelić i za 60. Acz jeśli miałabym w cenie 100 zł wybierać, to sięgnęłabym chyba po Glamshop lub Affect (ale tu nie wszystkie palety są dobre, niektóre są genialne, inne zaś gorsze od MUR... ale tu odsyłam do recenzji paletki Provocation :).
UsuńMarkę Paese niestety znam tylko z blogów, więc za wiele na jej temat nie umiem powiedzieć.
OdpowiedzUsuńPaese ma fajną, naturalną kolorystykę, a jak przejrzałam swoje palety to takiej nie mam ;). Muszę dopytać, bo nie zrozumiałam części Twojego posta. Czyli uważasz że z affectem albo glamshopem poradzą sobie tylko zaawansowane osoby? Musisz mi to doprecyzować, bo myślałam żeby kupić sobie coś glamshopu za przeżycie matury :D i nie wiem czy sobie z nimi poradzę. Krem paese mnie nie ciekawi, bo nie jestem fanką kremów koloryzujących ;)
OdpowiedzUsuńNie uważam, że są to cienie dla profesjonalistów tylko (sama nim nie jestem), ale tak, wydaje mi się, że osoby niezbyt zaawansowane będą miały problem z ich matami. Zarówno maty affectu jak i glamshopu bardzo się pylą i trzeba je powoli budować, bo mogą zrobić ciężkie do roztarcia plamy. W zamian za to trzeba im oddać, że kolory na powiekach wyglądają identycznie jak w palecie, ich nasycenie jest świetne :)
Usuńczy ten krem dd powoduje u Ciebie zapchanie porów, powstawanie pryszczy gul ?:)
OdpowiedzUsuńNie :) Moja skóra się z nim lubi i reaguje na niego dużo lepiej, niż na podkłady (bo te rzeczywiście mnie zapychają...)
Usuń