poniedziałek, 7 lutego 2022

Pielęgnacja ciała z marką Pixi - Bodytreats: żel pod prysznic, peeling i balsam do ciała

 


I ponownie przychodzę do was z moimi wrażeniami na temat produktów marki Pixi - nawilżającym żelu do mycia, balsamu do ciała oraz peelingu do ciała z linii różanej. Czy ponownie mnie zachwyciły?

Pixi bodytreats, Żel do mycia ciała, Rose Body Cleanser, Nourishing Body Cleanser

Żel pod prysznic jest łagodny, nie przesusza skóry, dość subtelnie się pieni. Jest bardzo delikatny dla skóry, dzięki czemu świetnie sprawdzał mi się do golenia. Ale to jednak tylko żel pod prysznic... nie wart swojej ceny, na rynku jest wiele tanich i dobrych żeli. Nie mogę mu zarzucić złej jakości, tylko według mnie jest za drogi jak na produkt tego typu. Opakowanie to miękka tuba z dozownikiem zamykanym na zatrzask.

Pixi bodytreats, Balsam do ciała, Rose Body Balm, Lightweight Nourishing

Balsam jest lekki, jego formuła jest kremowo-żelowa. Bardzo szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę, nie zostawia na niej znienawidzonego przeze mnie lepkiego filmu. Ma przyjemny, słodkawy zapach. Opakowanie to miękka tuba z dozownikiem zamykanym na zatrzask. To dobry produkt, szybki i wygodny w użytkowaniu.


Pixi bodytreats, Peeling do ciała, Rose Body Polish, Nourishing Body Scrub

Najciekawszy i najbardziej atrakcyjny jest w tej linii produktów Pixi właśnie ten peeling. Bazuje na kwasie mlekowym, ma lekką, żelową formułę, ale bogatą w drobinki cukru. To taki zdzierak w sam raz, nie za ostry, dzięki czemu nie wywołuje podrażnień na skórze, ale jednak przy tym bardzo skuteczny. Pachnie różą. Sprawdził mi się nie tylko do ciała, ale awaryjnie również do ust.

Cała linia ma ziołowo-różany zapach, przy czym dominuje w nim jednak nuta ziół.

Uwielbiam produkty do twarzy tej marki, każdy, który stosowałam, robił na mnie wrażenie. Natomiast te produkty nie wyróżniają się niczym szczególnym (może poza peelingiem, z nim się bardzo polubiłam). Są dobre, każdy działa zgodnie ze swoim przeznaczeniem, ale nie wywołały we mnie zachwytu. Być może wynika to stąd, że moja skóra na ciele w przeciwieństwie do tej na twarzy nie jest wymagająca. Właściwie nie muszę jej nawet niczym nawilżać, peelingi stosuję dla przyjemności, a nie żeby realnie usunąć jakieś zrogowacenia... więc nie jestem odpowiednią osobą to testowania takich produktów.

Kosmetyki do przetestowania otrzymałam od marki Pixi Beauty w ramach paczki PR. 

Zapraszam was również na moje social media:

Udostępnij

1 komentarz :

Dziękuję za zainteresowanie! Staram się odwdzięczać za wszystkie komentarze :)

Zgodnie z rozporządzeniem RODO zostawiając komentarz zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat przetwarzania twoich danych osobowych wejdź w link "Polityka Prywatności" w prawej kolumnie bloga.

Designed by Blokotek. All rights reserved.