Ponieważ moja Biedronka jest opóźniona w rozwoju w porównaniu do innych Biedronek, nowa kolekcja Bell - Cinnamon Girl - pojawiła się u mnie trzy tygodnie później niż w innych sklepach sieci. Stąd też tak późno ta recenzja. Ale lepiej tak niż wcale!
Bell - Cinnamon Girl to jesienna kolekcja kosmetyków, która jest w Biedronkach dostępna od 1 października (bądź też o niemal miesiąc później w ułomnych punktach sieci) do końca listopada. Kolekcja składa się z lakierów do paznokci, produktów do modelowania twarzy w kredce, pigmentów do oczu, prasowanego bronzera, rozświetlającego różu, matowych pomadek oraz eyelinera w jesiennym, burgundowym kolorze. Całość - zgodnie z tym, co sugeruje nazwa - była inspirowana cynamonem.
Ja zdecydowałam się na trzy produkty: Sweet Blush Caramel (Rozświetlający róż do policzków), Bronze & Contour Powder (Bronzer do modelowania twarzy) i Spicy Passion Eyeliner - eyeliner w odcieniu burgundowym.
Bell, Cinnamon Girl, Sweet Blush Caramel (Rozświetlający róż do policzków)
Róż rozświetla bardzo intensywnie, za to różową bazę ma dość subtelną. Na upartego można by wręcz pokusić się o stwierdzenie, że to rozświetlacz o różowej bazie... Daje ładny efekt tafli, owszem, po uważnym przyjrzeniu się można dostrzec w nim drobinki, ale są one delikatne. Ożywia buzię i dodaje jej subtelnych rumieńców. Kolor to taki dość neutralny róż, ale idący delikatnie w tę cieplejszą stronę, który opalizuje na odcień białego, chłodnego złota. Nie robi plam i łatwo się rozciera. Jeżeli chodzi o jego wygląd, to jest to jeden z ciekawszych róży, jakie miałam w rękach i mój aktualny ulubieniec.
Opakowanie to mała, poręczna, plastikowa kasetka. Łatwo się otwiera i zamyka. Szata graficzna jest poprawna, ale nie jest to nic zachwycającego. Dodatkowo nadruki na opakowaniach są dość tandetne i niestety szybko ulegają uszkodzeniom, zarysowaniom, w związku z czym nie prezentują się najładniej. Nie wyczułam, żeby róż miał jakikolwiek zapach.
Bell, Cinnamon Girl, Bronze & Contour Powder (Bronzer do modelowania twarzy)
Puder brązujący ma ładny kolor, raczej neutralny, ale minimalnie kieruje się w stronę cieplejszej tonacji (acz nie jest to typowy, ciepły bronzer, choć zdjęcia robione w czasie tzw. golden hour mogą sprawiać takie wrażenie...). Przyjemnie się nim pracuje. Nie ma tępej, suchej konsystencji. Dobrze osiada na skórze, a przy tym łatwo się rozciera. Ma wykończenie pomiędzy matem a satyną. Jego trwałość oceniam bardzo dobrze, utrzymuje się na skórze cały dzień. To świetny bronzer do codziennego użytku, bo jego zachowanie jest bezpieczne.
Opakowanie jest większe niż w przypadku różu, natomiast jego jakość pozostaje taka sama - dość nijaka, nic szczególnego, a wręcz bym powiedziała, że trochę pozostawia do życzenia. Mam wiele kosmetyków z Bell, w tym właśnie limitowanych produktów z Biedry i tu nadruki na opakowaniach są jednymi z najgorszych jakościowo. Bronzer ma zapach cynamonu, dość sztucznego, mnie niespecjalnie przypadł on do gustu.
Bell, Cinnamon Girl, Spicy Passion Eyeliner
Eyeliner ma ładny, unikatowy kolor. Jest to głęboki, ciemny burgund. Eyeliner ma perłowe wykończenie, choć pozornie wydaje się matowy, to w świetle dziennym widać w jego formule delikatne drobinki. Formulacja jest w porządku, eyeliner dość szybko zastyga, a w ciągu dnia nie odbija się na powiekach ani nie kruszy. Nie ma też tendencji do rozmazywania. Jedyną wadą, jaką ja widzę w jego formule, to fakt, że po zastygnięciu kolor ciemnieje i nie wygląda już tak ładnie, jak chwilę po aplikacji.
Innym minusem jest aplikator, zakończony szpiczastą gąbeczką. Średnio lubię eyelinery w kałamarzu, a z takim aplikatorem lubię je jeszcze mniej. Nie jest on najwygodniejszy i wbrew pozorom nie jest też wcale szczególnie precyzyjny. Niestety gąbeczka jest sztywna, więc nie dostosowuje się do kształtu oka i nacisku ręki. Przez to lubi robić nierówności, poza tym przy aplikacji przed wytuszowaniem rzęs, brudzi je i skleja.
Sam eyeliner nie jest zły i ma ciekawy wygląd, ale ten aplikator bym sobie odpuściła...
Tak przedpremierowo (bo na Instagrama wrzucę to zdjęcie później) pokażę wam, jak wygląda taka kreska na oku (na policzkach mam też cynamonowy bronzer, a róż się na zdjęciu niestety zagubił...):
A wy widziałyście już tę serię w Biedronce? Skusiłyście się na coś? Jak wasze wrażenia? :)
Zapraszam was również na moje social media:
Sporo ostatnio o tej serii, ale nawet nie patrzyłam czy jest w mojej Biedronce. Może zerknę przy okazji :)
OdpowiedzUsuńWarto, Bell ma świetne produkty do makijażu twarzy ;)
UsuńCudowny makijaz kochana, cala ta cynamonowa seria bardzo mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńKreska cudowna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzyznam, że jakoś do tych nowości z bell podchodzę z rezerwą. Ale ten eyeliner mi wpadł w oko, muszę go poszukać u siebie:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Kolor ma piękny, aplikator to nie moja bajka, ale wiem, że i takie eyelinery mają grono swoich fanek ;D
UsuńBronzer ma przepiekny kolor! :)
OdpowiedzUsuńPrawda, nie za zimny, nie za ciepły, idealny :)
Usuńale piękny makijaż :D Super :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńwow jak Ty pięknie wyglądasz !!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńMakijaż ładny, ale nie cierpię zapachu cynamonu więc odpada ;D No i rzeczywiście jakieś takie nijakie te opakowania, a szkoda!
OdpowiedzUsuńNa szczęście przy aplikacji nie jest wyczuwalny, dopiero, jak się bronzer powącha... Ja nawet lubię zapach cynamonu, ale nie ten tutaj, tu jest chemiczny. No nie wysilili się coś z opakowaniami, potrafią zrobić lepsze ;)
Usuńświetny make up :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTen bronzer ma fantastyczny odcień..
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podoba, piękny kolor :)
UsuńCzęsto patrze co biedronka ma w ofercie i czasami zdarzaja się tam perełki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, marka sama w sobie jest po prostu OK, ale niektóre produkty mają genialne :)
UsuńEyeliner ma przepiękny kolor, mimo tego okropnego aplikatora, mam nadzieję, że uda mi się go dorwać
OdpowiedzUsuńMoże akurat tobie podejdzie :) ja po prostu nie lubię aplikatorow tego typu :)
UsuńRoz ma bardzo ładny kolor, ale nie lubię rozswietlajacych róży więc ostatecznie się ja niego nie zdecydowałam. Mam wrażenie że bell wkłada ten sam bronzer w różne opakowania. Mogę się mylić bo tylko macam je w biedronce ale wydają się identyczne. A mi się podoba kolor eyelinera w twoim makijażu 😊
OdpowiedzUsuńMam oba i identyczne nie są, ale rzeczywiście są bardzo zbliżone. Też miałam takie wrażenie i je ze sobą porównałam :) ten nowy jest minimalnie cieplejszy, ma też inny zapach.
UsuńŁadny jesienny makijaż ❤
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńJa poluję na ten rozswietlacz, ale nie ma go u mnie w pobliskiej biedronce, spróbuje jeszcze do jednej zajść, moze tam bedzie :( u mnie w ogóle nie ma nic z bell, tylko jakies odzywki do włosów stoją i inne rzeczy do pielęgnacji. Moze tez jeszcze nie wystawili rzeczy z bell? Nie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńTo dziwne, zwykle w biedronkach są osobne szafy dla Bell
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo proszę...zaskoczona jestem bo zazwyczaj kosmetyki w Biedronce omijam. Chyba przestane :)
OdpowiedzUsuńNa Bell warto zwrócić uwagę, ich oferta w Biedrze jest często ciekawsza niż w Rossmannie :)
UsuńNiestety Biedronka to sklep, który omijam szerokim łukiem. Wszystkie w moim mieście są po prostu zasyfione. Nie da się tam zrobić normalnych zakupów (co tylko pracownicy rozłączą towar to od razu jest rozwlekany, dekompletowany i niszczony). Co ciekawe inne sklepy tego nie doświadczają - na przykład Lidl czyściutki i przyjemny.
OdpowiedzUsuńMiye's Imaginations ♥
W mojej też jest straszny syf, zwykle zaglądam tylko po Bell raz na dwa miesiące ;) a spożywcze zakupy robię w Auchan
Usuń