Kilka miesięcy temu otrzymałam paczkę od firmy prezentmarzeń. Znalazł się w niej voucher do Lip Lab Polska pozwalający na stworzenie własnej pomadki. Bon musiał poczekać na wykorzystanie, ponieważ miałam na głowie pracę, ostatni semestr na studiach magisterskich, pracę magisterską i obronę... Jednak w zeszłym tygodniu w końcu go wykorzystałam i chciałabym podzielić się z wami wrażeniami!
Paczka od prezentmarzeń wyglądała następująco - była to torba prezentowa, smycz z logo firmy oraz voucher zapakowany w ładnym metalowym pudełku.
Koszt takiej przyjemności to 150 zł. Na początku zastanawiałam się czy jest to warte takiej sumy - dla niektórych to spora kwota. Jednak już po wizycie moje wątpliwości się rozwiały - szczerze uważam, że warto, bo to fantastyczna sprawa!
Ale zacznijmy od początku - Lip Lab jest umiejscowione w Warszawie, w centrum miasta. Miejsce prezentuje się pięknie i robi wrażenie. Jest eleganckie, ale przy tym barwne i kobiece.
Ponadto oprócz możliwości stworzenia pomadek Lip Lab wkrótce poszerzy swoją ofertę o usługi makijażowe, stanowiska do tego celu już zostały przygotowane, miejsce jest świeżo po remoncie (odwiedziłam Lip Lab na dzień po wykonaniu remontu!).
Sama wizyta składa się z kilku etapów. Na początku wykonujemy demakijaż ust, a następnie peeling. Przy złuszczaniu ust mamy do wyboru kilka opcji zapachowych, możemy powąchać wszystkie scruby i wybrać ten, który najbardziej nam odpowiada. Kosmetyki, których używa się w Lip Labie do pielęgnacji, to produkty marki Sara Happ, dostępne w Lip Lab na wyłączność. Następnie, po złuszczeniu ust, nakładamy na wargi glinkową maseczkę. Po aplikacji siedzimy z maseczką na ustach i jednocześnie przechodzimy do własnego projektu pomadki.
Lip Lab daje nam trzy możliwości formulacji: błyszczyk, tint do ust lub klasyczną szminkę. Po podjęciu decyzji o formie szminki, przychodzi czas na tworzenie koloru. Panie nie narzucają nam projektu, lecz dokładnie pytają o naszą wizję - ja zdecydowałam się na modny koral, ponieważ nie miałam takiego odcienia w swoich zasobach.
Ekspertka z Lip Lab dokładnie pytała o to, jaki rodzaj koralu ma to być - typowy sztuczny odcień, subtelniejszy czy bardzo naturalny, zimny czy ciepły, wpadający w róż, czerwień, pomarańcz... Jednocześnie służyła też radą, sugerując, że przy moim typie urody i naturalnie intensywnej czerwieni wargowej dobry byłby ciemniejszy odcień koralu.
Kolor tworzy się poprzez zmieszanie różnych pigmentów. Na białym tle wygląda na ciemniejszy, poza tym odcień wygląda inaczej na ustach - nie tylko ze względu na ton naszej cery (ciemniejszy niż biel kartki pod szkłem), na jego finalny wygląd wpływa także nasza własna czerwień wargowa. Dlatego też w trakcie tworzenia koloru mamy możliwość nałożenia próbki na usta i ocenieniu jego wyglądu na nas. Mnie pierwsza próba nie do końca przekonała, gdyż była zbyt chłodna, chciałam nieco cieplejszy ton koralu. Dlatego też Pani, po usłyszeniu mojej opinii, dodała jeszcze pomarańczowego pigmentu, a kiedy zaakceptowałam odcień, przeszłyśmy do dalszego etapu.
Decydujemy też o o kryciu i wykończeniu. Krycie może być mocne albo delikatne, a wykończenie matowe, kremowe lub perłowe (osiągane poprzez dodanie pyłku), lub też stanowić połączenie kilku tych opcji. Ja zdecydowałam się na mat z delikatną perłą, dlatego do mojego koloru została dodana odrobina wspomnianego pyłku.
Możemy też zdecydować o właściwościach pielęgnacyjnych pomadki - m.in. dodać do niej filtr przeciwsłoneczny, składniki o działaniu anti-aging lub odżywczym. Do mojej szminki trafił kwas hialuronowy.
Kolejnym etapem jest wybór smaku i zapachu pomadki. Do wyboru jest wiele ciekawych wariantów, poprzez typowe opcje, takie jak trufla czy coś owocowego, po nieco mniej popularne, jak mojtio. Ja zdecydowałam się na smak sorbetu brzoskwiniowego i zapach czekolady. Dość specyficzne połączenie, ale jestem uzależniona od czekoladowych kosmetyków!
Na koniec utworzona formuła jest podgrzewana i odlewana, a następnie aplikowana do opakowania - tu również mamy możliwość wyboru, gdyż są dwie opcje - możemy zdecydować się na srebrne lubczarne opakowanie. Ja postawiłam na czerń. Po wykonaniu odlewu, pomadka musi odleżeć 24h w opakowaniu, aby formuła w pełni zastygła. Jeżeli użyjemy jej wcześniej, sztyft może się złamać podczas aplikacji.
Ostatnia czynność to nadanie nazwę naszej szmince. Jej formuła trafia do bazy danych, więc gdybyśmy chciały ją w przyszłości odtworzyć, możemy to zrobić podczas ponownej wizyty w Lip Lab lub zamówić ją mailowo. Ja nie myślałam szczególnie nad nazwą, powstała spontanicznie i brzmi Coralove. Na koniec wszystko zostaje ładnie zapakowane.
Jeszcze przed wyjściem możemy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na pięknej kanapie w kształcie czerwonych warg. Ja skorzystałam z tej możliwości - już z próbką mojej pomadki na ustach :)
A jak zachowuje się pomadka, jakie ma właściwości? Szczerze mówiąc smak jest niemalże niewyczuwalny, za to zapach jest przyjemny i umila aplikację. Pomadka w kontakcie z ciepłem warg nieco się rozgrzewa i staje się kremowa. Gładko sunie po ustach, pozwala na ładne wyrysowanie konturu. Później zastyga na ustach, ale nie jest to tępy, suchy mat. Trwałość jest przeciętna, ale szminka wygląda bardzo dobrze. Usta są nawilżone, pomadka nie wchodzi w rowki. Zjada się w ładny, równomierny sposób, a granica między gołymi wargami a szminką nie jest widoczna, ponieważ pomadka delikatnie je farbuje, przypomina to efekt tintu do ust. Jednak należy pamiętać, że na zachowanie szminki wpływają nasze decyzje o jej formulacji, inna pomadka może zachowywać się zupełnie inaczej.
Myślę, że voucher na takie wydarzenie to rzeczywiście prezent marzeń dla wielu kobiet - zarówno tych, które są makijażowymi freakami, ale także takich, które po prostu malują się na co dzień. Jest to świetna zabawa i okazja do stworzenia produktu do ust, spełniającego nasze wymagania i odpowiadającego naszym potrzebom, po który będziemy sięgać często i ochoczo, ponieważ będzie w pełni spełniał nasze oczekiwania. Bardzo dziękuję firmie prezentmarzeń za możliwość stworzenia własnej pomadki i przeżycia tego wspaniałego doświadczenia!
Post reklamowy. Voucher do Lip Lab Polska otrzymałam od firmy Prezent Marzeń w ramach współpracy barterowej.
Wow, nie miałam pojęcia o tym, że każdy może zaprojektować swoją pomadkę, naprawdę świetna sprawa! Nawet jeśli chodzi o koszty, które na pierwszy rzut oka wydają się być duże to myślę, że warto. Cała opisana przez Ciebie procedura wydaję się być niezwykle ciekawa, a stworzenie swojego idealnego koloru jest naprawdę niesamowite :D Bardzo podoba mi się to miejsce, niestety do Warszawy mam spory kawałek drogi, jednak, gdy tylko będę miała okazję tam być na pewno skorzystam z tej opcji! :)
OdpowiedzUsuńTeż sądzę, że warto, bo wyjazd zawsze można połączyć z czymś innym (ja tak zrobiłam, bo sama mieszkam daleko od Warszawy), a wydaje mi się, że lepiej mieć jedną pomadkę idealną niż np. 3 średnie ze średniej półki cenowej :D
UsuńPierwszy raz słyszę o tym, że można zaprojektować własną pomadkę :) Jak kiedyś będę miała trochę czasu, to może również spróbuję.
OdpowiedzUsuńJa już wcześniej o tym słyszałam i miałam na to chętkę, więc idealnie się złożyło :D
UsuńWażne, że prezent był trafiony :D
UsuńŚwietna sprawa taki prezent :)
OdpowiedzUsuńOj tak!
UsuńWidziałam sporo postów z podobnej wizyty, ale muszę przyznać, że Ty chyba najlepiej to opisałaś! Bardzo szczegółowo - gdyby ktoś zastanawiał się nad taką opcją to na pewno ten post będzie dla niego przydatny :)
OdpowiedzUsuńSama też dostałam propozycje takiej 'współpracy' ale nie do końca mnie przekonywała, jako, że wyznaję wyższość pielęgnacji nad kolorówką xD Ale dla maniaków makijażu, czy po prostu osób, które często używają pomadek to jest to super opcja :)
Dziękuję, bardzo mi miło! Taki miałam właśnie zamiar, cieszę się więc, że się udało :) Taaak, wiem i rozumiem :D Ja mam usta pomalowane przez 99% czasu, ciężko mnie spotkać bez szminki, chyba tylko na wakacjach, więc dla mnie rzeczywiście był to prezent marzeń :D
UsuńJaki cudowny prezent. Mogę sobie tylko wyobrazić twoją radość, gdy w końcu udało Ci się zrealizować bon! ❤ Fajnie, że udało Ci się zrealizować marzenie. Oby tak dalej 🖤 ehh a na mnie czeka pisanie pracy magisterskiej.. Zaczynam od września.
OdpowiedzUsuńW takim razie mogę jedynie życzyć powodzenia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNie lubię spamu
Usuńładny kolor ;) bardzo mi się podoba, że mogłaś wypróbować kolor na sobie i dojść do idealnego :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że bez takiej mozliwości tworzenie koloru dla siebie nie do końca miałoby sens, bo byłoby to jednak realizowane dość po omacku :P
UsuńBardzo trafny prezent. Super, że można sobie stworzyć samemu kolor pomadki. I nawet bardzo ładny kolorek wyszedł, który pasuje Tobie.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSuper prezent, sama bym chętnie skorzystała gdyby to było w moim mieście ;-) Kolor pomadki prześliczny!
OdpowiedzUsuńJa również mam daleko do Warszawy, połączyłam to z odwiedzinami rodziny i zwiedzaniem Warszawy :)
UsuńSwietny prezent, a pomadke stworzylas cudowna :D
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJuż czytałam jedną recenzją z tworzenia pomadki i już wtedy zakochałam się w tym pomyśle. Dość drogi interes, ale można mieć dokładnie taki odcień jaki się wymarzy. Ja nie przepadam za koralami, ale Tobie do tej opalenizny pasuje idealnie :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś go nie lubiłam, aż nie zobaczyłam go na sobie - dostałam w tym roku próbkę koralowej pomadki, wystarczyła mi na kilka użyć i bardzo mi się spodobało to, jak wygląda ten kolor na mnie :D
UsuńPodoba mi się twoja relacja taka szczegółowa!:) Podoba mi się kolor pomadki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i dziękuję :D
UsuńO rany, super sprawa no i kolor szminki fenomenalny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSuper pomysł! Nie wiedziałam, że istnieje taka możliwość. Świetnie dobrałaś sobie tę pomadkę - pasuje do Ciebie jak ulał :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :D
UsuńTaka własna szminka to super sprawa - i jaki piękny kolor Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńCiekawy pomysł na prezent. A szminka ma całkiem ładny odcień.
OdpowiedzUsuńrebellek.wordpress.com
dziękuję.
UsuńPrezent idealny:D Uwielbiam taki odcień pomadki do ust- trafiłabyś i w moje gusta. Ja również mam prezent marzeń, lecz czekam do października...będzie się działo:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Uuu, ciekawa jestem teraz cóż to takiego :D
UsuńPiękna nie tylko szminka ale i sukienka! :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :D
UsuńCiekawe doświadczenie, i naprawdę niepowtarzalny prezent:).
OdpowiedzUsuńoj tak! :)
UsuńSuper pomysł, sama chciałabym taki prezent!
OdpowiedzUsuńtak, jest swietny :)
UsuńŚwietny prezent,nietypowy ��
OdpowiedzUsuńoj tak, jest genialny :)
UsuńŚwietna sprawa nigdy nie mogę znaleźć idealnego koloru szminki. Więc chciałabym stworzyć coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńW takim razie rzeczywiście powinnaś go stworzyć sama :)
UsuńWidzę, że też poszłaś w koral :) fajna sprawa ten prezent marzeń :)
OdpowiedzUsuńbardzo :)
UsuńPost świetny, a prezent po prostu spełnieniem marzeń
OdpowiedzUsuńto prawda, nazwa firmy jest bardzo adekwatna :D
UsuńRewelacyjny pomysł i fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńTa strona jest genialna! Ostatnio moj mąż spelniał swój prezent!
OdpowiedzUsuńjaki? :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńspam usuwam.
UsuńAle piękny kolor! Kurcze żałuję, że i ja nie zdecydowałam się na wizytę w tak super miejscu:( ale wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńZawsze można to nadrobić :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle tam ładnie! Tak ''instagramowo''. Bardzo ciekawy pomysł, właśnie idealny na prezent. Kolor też śliczny. Wydawało mi się, że zbyt różowy jak dla mnie, ale po ponownym spojrzeniu na zdjęcia jest super. Szkoda, że mam tak daleko do Warszawy. :D
OdpowiedzUsuńamyrysuje.blogspot.com
Fajne doświadczenie, warto było spróbować :-)
OdpowiedzUsuńWłasna szminka, extra :-)
krystynabozenna
Ekstra sprawa! Super kolorek Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym zaprojektować własną szminkę. <3 To musiała być świetna zabawa. ;)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń